Wiele osób nie może się doczekać wrześniowej aktualizacji do iOS 18, ale nie brakuje i takich, którym wersja systemu nie robi wielkiej różnicy.
Apple ujawnił już długą listę nowych funkcji w iOS 18 i rozpoczął testy beta, do których może dołączyć każdy chętny. Choć osobiście odradzam, bo błędów jest na tyle dużo, że oprogramowanie raczej nie nadaje się jeszcze do codziennego użytku na głównym telefonie.
A jak tymczasem ma się poprzednia wersja systemu? Nie najgorzej, choć mogło być dużo lepiej.
iOS 17 - Apple ujawnił nowe statystyki
Apple opublikował nową porcję statystyk dotyczących popularności poszczególnych wersji systemu. Datowane są one na 9 czerwca, czyli niemal 9 miesięcy po udostępnieniu aktualizacji użytkownikom wszystkich kompatybilnych smartfonów.
Według najnowszych danych, iPhone’y sprzedane w ciągu ostatnich 4 lat kontrolowane są przez systemy:
- iOS 17 - 86 proc.;
- iOS 16 - 11 proc;
- starsze - 3 proc.
W przypadku wszystkich aktywnych iPhone’ów statystyki wyglądają tak:
- iOS 17 - 77 proc.;
- iOS 16 - 14 proc;
- starsze - 9 proc.
Druga lista nie jest specjalnie miarodajna, bo wśród aktywnych iPhone’ów znajdują się także takie, na których aktualizacja do nowych wersji systemu nie jest możliwa. Ciekawiej prezentuje się lista pierwsza.
Użytkownik absolutnie każdego iPhone’a wydanego w ciągu ostatnich 4 lat może przeprowadzić darmową aktualizację do iOS 17. Tymczasem przynajmniej 14 proc. osób wciąż się na to nie zdecydowało, choć miało na to 9 miesięcy. Przynajmniej, bo udział najnowszej wersji jest podbijany przez modele z linii iPhone 15, które mają ją zainstalowaną od razu po wyjęciu z pudełka. Gdyby uwzględnić wyłącznie starsze modele, statystyki aktualizacji wyglądałyby jeszcze gorzej.
Szacuje się, że na świecie jest ok. 1,5 mld aktywnych iPhone’ów. Można więc bezpiecznie założyć, że z najnowszej wersji iOS-u nie korzystają setki milionów użytkowników, choć masa z nich ma taką możliwość.
Tacy użytkownicy dobrowolnie odcinają się od najnowszych funkcji i łatek bezpieczeństwa. Mimo że za nie płacą, bo przecież aktualizacje są tak naprawdę wliczone w cenę produktu.
Dlaczego ludzie nie aktualizują iPhone’ów?
Moja teoria jest taka, że jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy jest zamiłowanie Apple’a do oszczędzania na pamięci.
Jeszcze iPhone 12 z 2020 roku miał w najtańszej wersji tylko 64 GB pamięci. Nowsze modele 13, 14 i 15 mają minimum 128 GB, ale na dzisiejsze standardy również nie jest to ilość przytłaczająca.
W zależności od modelu iPhone’a, przeprowadzenie aktualizacji do iOS 17 może wymagać nawet kilkunastu GB wolnej przestrzeni. Nietrudno mi sobie wyobrazić, że wielu użytkowników taką ilością nie dysponuje, a żonglowanie danymi przed każdą aktualizacją to kłopot, z którym nie każdy ma ochotę się mierzyć. Choć zdecydowanie warto.
Komentarze
1Żeby to zrobić teraz, to trzeba się mocno nagimnastykować ...
Tak, wiem, jest chmura, ale żeby zmieścić zdjęcia, to niestety płatna ...