Jak sprawić, by wykonanie na smartfonie najbardziej błahej czynności wymagało gimnastyki i chirurgicznej precyzji? Apple wyjaśnia.
iOS 18 w wersji beta już jest, a ja zainstalowałem ją na iPhonie 15 Pro Max. Na przegląd najciekawszych nowości przyjdzie jeszcze czas, ale na razie skupię się na jednej, która doprowadza mnie do szału.
Testy systemu mają potrwać ok. 3 miesiące. Wiem, że Apple śledzi medialne publikacje i potrafi wziąć je sobie do serca, więc mam nadzieję, że moje narzekanie na coś się zda i do września oprogramowanie zostanie poprawione. Bo na tym etapie interfejs iOS 18 strasznie nieintuicyjny.
iOS 18 - nowe Centrum sterowania jest ekstremalnie irytujące
Jedną z nowości w iOS 18 jest przeprojektowane Centrum sterowania. Jest ono teraz w większym stopniu konfigurowalne i zostało podzielone na grupy, co w teorii ma zapewnić wygodniejszy dostęp do ustawień związanych z multimediami, łącznością czy inteligentnym domem.
Na papierze - super. Wspomniane grupy same w sobie wyglądają schludnie i można je łatwo dostosować do własnych preferencji. Od strony użytkowej całość woła jednak o pomstę do nieba.
Załóżmy że chcę np. zmienić jasność ekranu. Najpierw muszę rozwinąć Centrum sterowania, czyli przeciągnąć palec od górnej prawej krawędzi wyświetlacza, co w przypadku 6,7-calowego ekranu iPhone’a 15 Pro Max samo w sobie nie przesadnie wygodne.
Muszę jednak uważać, bo jeśli na iOS 18 wykonam zbyt długi gest, to automatycznie przeskoczę do innej grupy ustawień.
Zmiana jasności wymaga trafienia palcem idealnie w suwak, bo nieprecyzyjny gest odpowiada za zmianę grupy ustawień.
OK, jasność zmieniona. Aby powrócić do pulpitu głównego muszę przeciągnąć palec od dołu ekranu.
I tutaj znów muszę uważać, bo jeśli gest zacznę kilka milimetrów za wysoko, to zamiast schować Centrum sterowania przeskoczę do innej grupy.
Z tak nieintuicyjnym interfejsem nie miałem do czynienia od dawna. Kto wpadł na pomysł, by na każdym (!) etapie dwa podobne gesty odpowiadały za wykonywanie dwóch zupełnie innych akcji?!
Do tej pory wykonanie prostej czynności wymagało bezsensownego machania palcem po całym ekranie. Na iOS 18 wykonanie prostej czynności wymaga bezsensownego machania palcem po całym ekranie i zachowania przy tym chirurgicznej precyzji. Efekt jest taki, że system notorycznie źle reaguje na moje intencje, a nie tak powinien wyglądać dobrze zaprojektowany interfejs.
W głowie mi się nie mieści, że w 2024 roku Apple wciąż jest w stanie skomplikować największe błahostki. Na Androidzie ta sama czynność wymaga delikatnego ruchu kciuka w obrębie małego obszaru, co nawet w pośpiechu nie sprawia najmniejszych problemów.
Nie wierzę, że za zaprojektowanie Centrum sterowania w iOS 18 odpowiada ktoś, kto korzysta z iPhone’a na co dzień, a nie ktoś, kto bezrefleksyjnie rozpisał cały koncept na papierze i po odwaleniu roboty poszedł grać z CS-a. Tyle dobrego, że Apple ma jeszcze czas na poprawki.
Komentarze
14ach tak...... przecież Jobs bezpowrotnie odszedł, coś się zmieniło. Jednak dewiza nie uległa zmianie, bez względu na cokolwiek :) nie marudzić mnie tu. człowiek ma dwie ręce, i apple respektuje że tak właśnie jest. czas na jakiś patent :)
Alternatywnie można po prostu przeczytać instrukcję iosa i zacząć używać odpowiednich gestów, po to żeby "sięganie" było łatwiejsze. Odpowiedni gest jest dostępny od dawna. Podobnie jak w sporej części telefonów z androidami.
Wystarczy tylko skorzystać i już nie trzeba będzie "sięgać" aż tam daleko do prawego górnego rogu. Oczywiście oczekuję krytyki, że teraz trzeba wykonać _aż_ trzy czynności żeby zmienić jasność urządzenia. Co prawda u mnie ustawienia "auto" działa doskonale i nie przypominam sobie, żebym musiał je kiedykolwiek zmieniać - no ale każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii, prawda? Nie ważne jak bardzo nieracjonalne by były.