Nie będzie już tańszych iPhone'ów? Wedle najnowszych doniesień, iPhone SE 4 może zostać opóźniony, a w najczarniejszym scenariuszu nawet porzucony.
iPhone SE 4 pojawi się później lub wcale
Tegoroczna premiera smartfonów z serii iPhone 14 przyniosła nam zapowiadaną rezygnację z wariantu mini. Jeśli jesteście w gronie osób, które w wyniku takiej decyzji producenta zaczęły wyglądać informacji na temat iPhone'a SE 4, to właśnie coś się pojawiło. Problem w tym, że nie nastraja optymistycznie.
Wedle analityka Ming-Chi Kuo, jednego z najczęściej pojawiających się w kontekście planów Apple, losy iPhone'a SE 4 ważą się właśnie teraz. Pod uwagę brane są dwa scenariusze - przełożenie premiery tego smartfona na 2024 rok oraz całkowite porzucenie całej linii SE.
Problemy z tanim iPhonem. O co chodzi?
Jeśli zastanawiacie się, co może stać za takimi rozważaniami producenta, to nie ma tu jakiegokolwiek zaskoczenia. Chodzi oczywiście o pieniądze, co zaznacza także Ming-Chi Kuo, wedle wiedzy którego znacznie poniżej oczekiwań wypada aktualnie sprzedaż mniejszych smartfonów Apple, czyli iPhone'a SE 3 oraz iPhone'a 13 mini.
Dochodzą do tego także rozczarowujące notowania iPhone'a 14 Plus, o czym zresztą wspominano już wcześniej. To wprawdzie większy model, ale przez producenta pozycjonowany niżej, na równi z wyżej wymienionymi. Jego nieudana premiera wpisuje się w twierdzenia, że jeśli już ktoś kupuje iPhone'a to stawia na jednego z najdroższych. To też ma odzwierciedlenie w statystykach sprzedaży, bo warianty z dopiskami Pro na brak zainteresowania nie narzekają.
Nawet tak dobrze radząca sobie w ogólnym rozrachunku firma jak Apple z niepokojem spogląda w przyszłość. Zdaje sobie bowiem sprawę z możliwej zadyszki gospodarki w przyszłym roku, a być może nawet obawia się globalnej recesji. Tym bardziej, że przygotowanie iPhone'a SE 4 miałoby kosztować więcej niż wydano na poprzedników.
Co ma oferować iPhone SE 4 lub co miał oferować?
Najnowszy model z linii SE ma/miał przynieść zauważalną zmianę designu. Wprawdzie to tylko przesiadka na obudowę znaną z iPhone'a XR, ale względem dotychczasowej konstrukcji i tak mielibyśmy do czynienia z od razu rzucającą się w oczy korektą. Jeśli dodać do tego nowszy procesor, więcej pamięci i być może także lepszy aparat fotograficzny, koszty rosną. Za samą produkcję zapewne też trzeba będzie w przyszłym roku zapłacić więcej.
Tyle tylko, że jeśli iPhone SE 4 faktycznie nie zostanie wydany w przyszłym roku i Apple specjalnie tego nie odczuje, to bardzo wątpliwe, że wróci do tej linii produktów w przyszłości. Skupi się na tych, które mają największe wzięcie, na najdroższych. Osobom chcącym sięgnąć po coś tańszego z iOS, nawet kosztem znacznych kompromisów co do samych podzespołów, nie pozostanie już nic.
Sytuacja jest rozwojowa i kolejne doniesienia będą bardzo interesujące. Korzystaliście, może korzystanie z któregoś z tańszych smartfonów Apple aktualnie jest tym z czego się cieszycie? A może uważacie, że producent zrobiłby słusznie rezygnując z nich?
Źródło: @mingchikuo
Komentarze
6Producenci smartfonów z Androidem już jakiś czas temu wypięli się na użytkowników ceniących kompaktowe urządzenia. Także trzeba będzie jechać na używanych, ew. bardziej dbać o posiadane małe smartfony.
Wkradł się chyba błąd w to zdanie.