Zamów już dziś nielimitowany internet mobilny... tylko przygotuj się na limity. Jak tę – nazwijmy to: nieścisłość – tłumaczą operatorzy?
Nie tak dawno temu UOKiK ukarał sieć Plus za wprowadzające w błąd sformułowanie „LTE bez limitu”. Nie tylko firma Solorza-Żaka stosuje jednak taki chwyt, dlatego też Urząd prowadzi kolejne dochodzenia w podobnych sprawach.
Kluczowi operatorzy telekomunikacyjni w Polsce kuszą konsumentów ofertami „nielimitowanego Internetu”. Szybko jednak okazuje się, że limity są. Najczęściej polegają one na obniżeniu prędkości transferu do poziomu, który dla wielu użytkowników jest nieakceptowalny. Prezes UOKiK Marek Niechciał przyznaje, że rozumie uproszczenia, ale „[reklama] nie może wprowadzać w błąd co do oferty przedsiębiorcy”.
Jak podaje Dziennik.pl operatorzy mają różne sposoby na to, jak wytłumaczyć się z limitów w nielimitowanym internecie. Orange, na przykład, zakrywa się regulaminem – bo może i hasło jest uproszczone, ale fakt, że prędkość po przekroczeniu określonego limitu spadnie nie jest ukrywana i odpowiedni zapis znajduje się w umowie.
Play tymczasem twierdzi, że szkopuł tkwi w niezrozumieniu hasła. Operator nie oferuje bowiem nielimitowanego internetu, lecz internet bez limitu GB, bo – co jest prawdą – korzystać można nawet po osiągnięciu „limitu”, tyle tylko że w zdecydowanie mniej komfortowych warunkach.
Ale czy nie mamy tutaj do czynienia z celowym nagięciem faktów? Orange uważa, że nie. Dodaje bowiem, że przeciętny użytkownik nie wykorzystuje nawet tego transferu, który ma „bez limitu” – średnio miesięcznie wystarcza mu 60 GB.
Czy te wyjaśnienia przyjmie UOKiK – czas pokaże. A wy przyjmujecie?
Źródło: Dziennik, Orange, Play, UOKIK. Foto: CITYEDV/Pixabay
Komentarze
33Dlaczego przy chęci korzystania z jakiejś usługi zawsze muszę sprawdzać gdzie jest haczyk i w którym miejscu chcą mnie wydymać?
Te limity mi na razie teoretycznie starczają... Gorzej jak chce się coś zaciągnąć ze STEAMa lub Origina:/ Wtedy człowiek patrzy na transfer:/
Okazuje się że jest jakiś limit, gdy go przekroczę nie mam już LTE, a namiastkę "intenetu"
Jak to nazwać jeśli nie zwyczajne kłamstwo ?
BTW-tytuł mylący, ani fragmentu tu o wytłumaczeniach sieci, dlaczego limitują internet
ogólnie internet bezprzewodowy w Polsce nie ma szerszego zastosowania niż do przeglądania neta albo czasami coś można obejrzeć i to co najwyżej dla 1 osoby na dany pakiet, w tym wypadku kartę
, gdyż jak to jeszcze podzielisz to jest tragedia ;/
jakoś w ogóle nie adekwatna do ceny ;/
W umowie jest napisane, że po wykorzystaniu pakietu 40 GB mogę korzystać z nielimitowanego internetu w zasięgu sieci LTE do 200 GB. Nie udało mi się osiągnąć nawet 120 GB bo prędkość spadła do 50 kbps. Jeśli ktoś zacznie pobierać duże pliki to potrafią założyć mu lejek do 20, 10, 5 albo 1 Mbps. Wiem jak to wygląda bo już kilka razy miałem taki lejek. Oczywiście można dzwonić na infolinię, ale oni zawsze mówią, że nadajnik jest uszkodzony albo pytają się jaką prędkość pokazuje speedtest.