Google z podkulonym ogonem. Popularna usługa bez kontrowersyjnej zmiany
Google postanowiło pomajstrować przy jednej ze swoich najpopularniejszych usług. Jak się okazuje, nie był to dobry pomysł i szybko się z niego wycofano.
Nie będzie kontrowersyjnej zmiany na Dysku Google
Niektórzy użytkownicy Dysku Google (zarówno darmowego jak i płatnych pakietów) zauważyli, że wprowadzono nowe ograniczenie. Było związane nie z ilością miejsca na dane, ale z maksymalną liczbą plików, jakie można przechowywać. Wbrew pozorom okazało się to kłopotliwe, a dodatkowo chłodno przyjęto fakt, że producent postanowił działać po cichu. Koniec końców wycofał się ze swojego pomysłu.
W krótkim komunikacie Google potwierdził, że wprowadził aktualizację i limit elementów na swoim Dysku. To rozwiązanie, które miało pomóc w stabilności działania i wydajności aplikacji. Zapewnił, że dotyczyło tylko niewielkiej liczby osób, ale mimo tego wycofuje tę zmianę i bada alternatywne rozwiązania. Dodatkowo zagwarantował, że w przyszłości będzie informował użytkowników z wyprzedzeniem o wprowadzanych nowościach.
Na czym dokładnie miał polegać limit na Dysku Google?
Użytkownicy Dysku Google są przyzwyczajeni do limitu dostępnej przestrzeni. W darmowym planie to 15 GB, w płatnych 100 GB, 200 GB i nawet 2 TB. Chłodno przyjęta zmiana dotyczyła maksymalnej liczby plików, tu limit został ustalony na 5 mln plików.
Czy można go przekroczyć? Biorąc pod uwagę komentarze użytkowników i dołączane do nich zrzuty ekranu, jak najbardziej. Dodatkowo problemem w całej sytuacji okazywał się brak wskaźnika, który informowałby o aktualnym stanie posiadania (o tym, ile plików już znajduje się na Dysku).
Źródło: google
Komentarze
4