Jim Anderson odchodzi z AMD - wiemy gdzie przejdzie (i nie jest to Intel)
Jim Anderson był związany z AMD już od 2015 roku, ale wiele osób go zaczęło kojarzyć dopiero po sukcesie procesorów Ryzen i Ryzen Threadripper.
Ciąg dalszy roszad w personelu AMD. Po odejściu Raja Koduriego, Roya Taylora i Chrisa Hooka, tym razem szeregi koncernu opuścił Jim Anderson – jeden z najważniejszych pracowników, który przyczynił się do sukcesu procesorów Ryzen i Ryzen Threadripper.
Anderson do tej pory zasiadał na stanowisku starszego wiceprezesa i dyrektora generalnego Computing & Graphics Business Group. Większość z Was może go kojarzyć z konferencji na temat procesorów Ryzen i Ryzen Threadripper (to właśnie on kilka tygodni temu prezentował podczas targów Computex drugą generację procesorów Ryzen Threadripper).
Skąd decyzja o odejściu? Tego nie wiadomo, ale spekuluje się o lepszych warunkach finansowych. Warto bowiem zauważyć, że z początkiem września Anderson obejmie stanowisko CEO w Lattice Semiconductor (firma za zajmuje się produkcją wysokowydajnych układów FPGA).
Stanowisko starszego wiceprezesa i dyrektora generalnego Computing & Graphics Business Group w trybie natychmiastowym przejął Saeid Moshkelani. W komunikacie producenta czytamy, że będzie on podlegać bezpośrednio pod Lisę Su, a w kierowaniu jednostką pomoże mu Darren Grasby.
Kim jest nowy szef Computing & Graphics Business Group? Moshkelani dołączył do AMD w 2012 roku – objął on wtedy funkcję dyrektora generalnego AMD Semi-Custom Business Unit, a następnie zaangażował się w inżynierię produktów i platform. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia w branży półprzewodników, bo wcześniej pracował dla takich firm, jak: Trident Microsystems, LSI Logic, C-Cube Microsystems czy VLSI.
Źródło: AMD
Komentarze
44To jest realne wyzwanie, mieć stosunkowo niewiele a być zmuszonym robić tak wiele.
W obecnej formie firma AMD to załoga outsiderów i przysłowiowych twardzieli szukających wyzwania.
Bo w niemal każdym innym zakątku doliny krzemowej mieli by łatwiejszą, spokojniejszą pracę i a na pewno wyższe zarobki w stosunku do wysokich wymogów i intensywności pracy.