Gwiezdne Wojny to był tylko początek. Historia efektów specjalnych z ILM niedługo na Disney+
Disney+ przygotowuje nie lada gratkę dla miłośników filmów, w których efekty specjalne grają ważną role. Tym razem nie będzie to jednak coś innego, do czego ta platforma jeszcze nas nie przyzwyczaiła. Light & Magic, serial dokumentalny o historii Industrial Light & Magic
Dziś firm, które zajmują się tworzeniem efektów specjalnych do filmów jest co niemiara. Niektóre filmy są wręcz jednym wielkim efektem specjalnym, co prawdę mówiąc nie zawsze przynosi im chlubę. Był jednak czas, gdy efekty specjalne stosowano oszczędnie, a powstanie choćby jednego efektu wymagało zaangażowania ogromnych środków.
O tych czasach opowiada miedzy innymi dokument Disney+ zatytułowany Light & Magic, ktorego trailer możecie zobaczyc poniżej.
To co dziś można zrobić od ręki jako efekt specjalny, kiedyś tworzono miesiącami
Pamiętacie może słynną scenę z wodnym wężem wykreowanym przez obcych w filmie Otchłań (Abyss) i emocjami tworzonej przez niego twarzy. Dziś wygenerowanie czegoś takiego możliwe byłoby na domowym komputerze i to całkiem szybko. Za to w roku 1989 było to wyzwanie, którego realizacja pochłonęła wiele miesięcy.
Scena z tego filmu była jednym z przełomowych osiągnięć Industrial Light & Magic (ILM), firmy, którą George Lucas założył w 1975 roku na potrzeby stworzenia efektów do czwartej części Gwiezdnych Wojen (w momencie premiery był to pierwszy film z tego cyklu). Sceny walk na powierzchni pierwszej Gwiazdy Śmierci zapadły w pamięć chyba każdemu miłośnikowi kina s-f. Surowe, a jednak wciągające i wyjątkowo naturalne.
Były to jedne z pierwszych efektów specjalnych tworzonych właśnie przez ILM i to w czasach gdy pomoc komputerów była praktycznie żadna. Walki odbywające się w mrocznym kosmosie kręcono na podwórku przed budynkiem ILM w słoneczny dzień.
Z czasem ILM oprócz efektów wykorzystujących charakteryzację, systemy mechaniczne, modele, animację poklatkową, zaczęło oczywiście posiłkować się także komputerami. Pierwszą taką sceną całkowicie wygenerowaną na komputerze przez ILM była scena eksplozji pocisku Genesis na powierzchni w filmie Star Trek II: Gniew Khana.
Serial dokumentalny Light & Magic już 27 lipca pojawi się w Disney+
W ciągu prawie 50 lat osiągnięcia ILM były wielokrotnie nagradzane przez Akademię Filmową, a co najważniejsze doceniane przez widzów. Dziś być może umyka wam informacja o ILM, która niejednokrotnie pojawia się na samym końcu filmowej „listy płac”, ale jest okazja, by bliżej przyjrzeć się historii tej firmy.
Serial o historii efektów specjalnych w filmach, które powstawały w ILM, wart jest polecenia szczególnie młodym widzom. Tym, którzy wyrośli już w czasach komputerowych i być może nie zdają sobie sprawy jak trudne było przeniesienie na ekran ludzkich fantazji kilkadziesiąt lat temu
Tą okazją będzie wspomniany serial Light & Magic, który w sześciu odcinkach opowie o tym jak wyglądały początki branży nowoczesnych efektów specjalnych w wydaniu ILM, jak to wszystko zmieniało się na przestrzeni lat. To pozycja stanowiąca dobre uzupełnienie obecnej oferty Disney+, warta obejrzenia nawet przez widzów, którzy w filmach szukają innych wartości niż efekty specjalne.
Źródło: Disney Plus, inf. własna
Komentarze
1