To może nie być aż tak widoczne, ale Linus Torvalds zapewnia, że Linux 5.13 jest jedną z największych aktualizacji kernela w ostatnich latach. Zawiera przeszło 16 tysięcy modyfikacji przygotowanych przez ponad 2 tysiące programistów.
Kernel Linux 5.13 ujrzał światło dzienne niemal równo dwa miesiące po premierze wersji 5.12. Choć z perspektywy użytkownika może to nie być największa aktualizacja jądra, to „pod maską” siedzi mnóstwo nowości i zmian, poprawiających bezpieczeństwo i kompatybilność systemów, które na nim bazują.
Co nowego w Linux 5.13?
Jedna z najważniejszych nowości w kernelu Linux 5.13 kryje się pod nazwą Landlock. To nowy moduł bezpieczeństwa, który może działać obok usługi SELinux, aby lepiej zarządzać procesami. Zwróćmy też uwagę na kilka usprawnień systemu plików EXT4, w tym na obsługę polecenia FITRIM ioctl() czy też na automatyczne nadpisywanie wpisów w katalogach po usunięciu plików. Co poza tym? Między innymi zwiększenie wydajności IO_uring oraz obsługa CFI dla głównego jądra.
Nowoczesne procesory Intela zyskały nowy sterownik chłodzenia. Przy okazji też postarano się o wstępne wsparcie dla nowych układów tego producenta – spod znaku Alder Lake-S (12. generacja). Obsługa AMD FreeSync przez HDMI, kart sieciowych Realtek RTL8156 i RTL8153D, kontrolera Amazon Luna i myszy Apple Magic Mouse 2 to kolejne nowości. Skoro już o producencie z nadgryzionym jabłkiem w logo wspomnieliśmy, to warto też dodać słówko o obsłudze chipu Apple M1, przybliżającego do rzeczywistości wizję „Maca z pingwinkiem”.
Linux na drodze ku doskonałości
To kolejna duża aktualizacja. Poprzednia – 5.12 – przyniosła między innymi obsługę pada DualSense, intelowskiej technologii Adaptive Sync i hiperwizora ACRN oraz usprawnione udostępnianie plików. We wcześniejszych paczkach otrzymaliśmy natomiast choćby możliwość korzystania z pasma Wi-Fi 6 GHz i portu USB4, zwiększoną wydajność dzięki FSGSBASE oraz kompatybilność z najnowszymi układami Intela i AMD.
Źródło: Phoronix, OMG! Ubuntu!, informacja własna
Komentarze
31W porównaniu z Ubuntu (i tak jedna z najstabilniejszych dystrybucji linuksa) z np. 2007 jest naprawdę świetnie.
- zaaokrąglone rogi okien
- poprawiona obsługa wielu ekranów
- adaptatywne tryby ciemne (nie pełne bo tylko niektóre okna to mają)
- dolny panel przyspawany do dołu ekranu
- nowe menu start
- ulepszony system uaktualnień
- widgety na pulpicie
Pewnie można by coś tam jeszcze znaleźć.
Jakby nie patrzeć jak na zmiany dla "nowego" systemu, znaczy ze zwiększoną pierwszą cyferką w numerze to na prawdę "szacun". Grubo.
No ale przecież jeśli coś jest idealne to tam nie co za wiele zmieniać :P