...ale jego funkcjonalność pozostawia nieco do życzenia, szczególnie, że nie jest wykluczone, że (po przeliczeniu na złotówki) trzeba będzie na niego wydać pięciocyfrową kwotę.
Smartwatche to coraz rzadziej bezkształtne gadżety, a coraz częściej eleganckie zegarki. Nie może być inaczej, gdy wychodzą z biur projektowych marek Michael Kors, Fossil, Emporio Armani czy TAG Heuer. Najnowszy luksusowy czasomierz na rękę to Louis Vuitton Tambour Horizon w odświeżonej wersji (na rok 2019).
Jak widać na zdjęciach, nowinka od Louis Vuitton prezentuje się wyśmienicie, ale równie przyciągające jest to, co znajduje się w jej wnętrzu. Otóż smartwatch został wyposażony w układ Snapdragon Wear 3100, który zapewnia nie tylko wysoką wydajność, ale też energooszczędność, a przez to: dłuższy czas pracy.
Konkretnie mówi się o pełnej dobie między ładowaniami lub dodatkowych pięciu dniach, gdy użytkownik korzysta wyłącznie z funkcji wyświetlania aktualnej godziny. Trochę szkoda byłoby się jednak ograniczać, gdy do dyspozycji jest funkcjonalność systemu Wear OS.
Koperta ze stali nierdzewnej ma średnicę 42 mm i grubość 12,5 mm. Z kolei okrągły, 1,2-calowy wyświetlacz typu AMOLED ma oferować wysoką rozdzielczość i ładne kolory, a dopełnieniem całości są nowe, miłe dla oka tarcze.
Na pokładzie zegarka znajduje się również 512 MB RAM-u i 4 GB wbudowanej pamięci na dane. To, czego niestety brakuje, to GPS, pulsometr i NFC. Trochę słabo jak na smartwatcha, który nie będzie kosztował mniej niż 2500 dolarów…
Źródło: Engadget, TechRadar, Wearable. Foto: Louis Vuitton
Komentarze
5