
21 lutego bieżącego roku Ministerstwo Edukacji Narodowej znowelizowało rozporządzenie, które określa zasady programu „Laptop dla nauczyciela”. Nowe przepisy pozwalają na większy wybór sprzętu komputerowego, co z pewnością ucieszy większość nauczycieli.
Komputery Mac w ramach programu „Laptop dla nauczyciela”
Jak czytamy na stronie gov.pl, nowelizacja pozwala na większy wybór spośród dostępnego na rynku sprzętu komputerowego oraz jego lepsze dostosowanie do indywidualnych potrzeb użytkowników. Zmienione zostały między innymi wymagania techniczne dla sprzętu, który może być nabyty w ramach tego programu.
Przypomnijmy, że program „Laptop dla nauczyciela" został rozszerzony pod koniec stycznia bieżącego roku i objął nauczycieli klas 1-3 szkół podstawowych oraz nauczycieli szkół ponadpodstawowych. Dzięki temu będą oni mogli otrzymać bon o wartości 2500 zł na zakup sprzętu komputerowego. Poza rozszerzeniem grupy beneficjentów, zmieniono wówczas także wymagania techniczne, wykluczając możliwość zakupu urządzeń marki Apple. Jednak nowe wytyczne z dnia 21 lutego 2025 roku uwzględniają już komputery Mac.
W wytycznych dla poszczególnych typów komputerów (stacjonarnych, stacjonarnych typu-all-in-one i laptopów) dodano między innymi wymagania, które wskazują, że powinny być one wyposażone w co najmniej 16 GB pamięci RAM lub 8 GB w przypadku pamięci zunifikowanej. Wyjaśnijmy przy okazji, że zunifikowana pamięć RAM to pamięć operacyjna zintegrowana bezpośrednio z głównymi komponentami układów Apple Silicon serii M, w które wyposażone są nowsze modele komputerów Apple.
Zmieniono również inne wymagania, na przykład te dotyczące liczby portów czy pojemności dysku twardego tak by spełniały je chociażby MacBooki Air, iMaki oraz Maki mini.
Stare wytyczne, które nie uwzględniają możliwości zakupu komputerów Mac (Dziennik Ustaw 2024 r. poz. 1442)
Nowe wytyczne, które uwzględniają możliwość zakupu komputerów Mac (Dziennik Ustaw 2025 r. poz. 220)
Czy Mac to dobry komputer dla nauczycieli?
Komputery marki Apple tak samo dobrze sprawdzą się jako komputer dla nauczyciela jak sprzęt działający pod kontrolą systemu Windows. Warto podkreślić, że Maki są kompatybilne z popularnym oprogramowaniem, które jest niezbędne dla nauczycieli. Bez trudu uruchomimy na nich chociażby pakiet aplikacji biurowych Microsoft 365 (znany wcześniej jako Office). Ich zaletą jest także wysoka wydajność (szczególnie modele z czipami serii M3 oraz M4) oraz stabilny i wbrew pozorom łatwy w obsłudze system operacyjny. Do plusów MacBooków Air, najtańszych i najbardziej popularnych laptopów marki Apple, zaliczyć trzeba także mobilność (w tym niską wagę) oraz długi czas pracy na baterii.
Minusem MacBooków Air jest mała ilość portów (tylko dwa złącza typu USB-C). Brak HDMI, a co za tym idzie konieczność stosowania przejściówek, utrudnia chociażby podłączanie rzutnika do laptopa. Przed zakupem jakiegokolwiek komputera warto zapoznać się z jego specyfikacją techniczną i upewnić się, że spełnia ona nasze wymagania.
Foto: sejm.gov.pl, apple.com
Komentarze
15I tak wszyscy kupią laptopy za te 2500zł i więcej, kasy z budżetu pójdzie tyle samo.
Jak ktoś na serio potrzebuje MAC-a z jakichś powodów, to i tak będzie musiał dopłacić te 5-7 tysięcy z własnej kieszeni.
Czy to dobrze że jest wybór, moim zdaniem tak. Czy prawie wszyscy i tak kupią laptopy z Windowsem do tam 3.5 tys zł, moim zdaniem tak.
a teraz fakty. windows11 jest dla naszej edukacji bardzo drogi. nie chodzi o to że w wersji edu jest on drogi, ale o to że wymusza wymianę komputerów. trzeba będzie je znowu KUPIĆ.
A gdzie Linux? A gdzie LibreOffice? Od lat użwam LO zamiennie z MSO, no i sorry, w edukacji żadnych różnic nie widzę.
Czemu w szkole uczy się MS Word a nie kilku różnych edytorów tekstu formatowanego? tego jest od groma. w Libre jest np. program Writer . Jest też wiele alternatyw dla edytora tekstu, i właśnie tego trzeba się uczyć, a nie tylko MS Word, a inne programy są "nieintuicyjne". Bzdura, po prostu polska durna edukacja narzuciła wszystkim worda. niestety tak też jest w urzędach.
to samo dotyczy pozostałych programów z pakietu microsoft.
ale jak ktoś się uprze przy MS, że konieczny jest windows aby to uruchomić. Że co ?????????? owszem, da się uruchomić.
Kolejny, Linux jest zawodny. Serio? Linuxa niemal każdy ma w kieszeni. Tak, to ten smartfon z androidem.
Następny. Libre często się wywala. Serio? Tak to było parę lat temu, ale nie teraz.
A teraz pójdźcie sobie do małego uwaga NIEMIECKIEGO przedsiębiorcy, i zobaczcie sobie jak "chętnie" on kupuje drogie oprogramowanie, np. z microsoftu. Okazuje się że go NIE KUPUJE.
Ministerstwa, w szczególności to edukacji, wywala ogrom kasy na jakieś zupełnie niepotrzebne bzdury. pytam się PO CO?
Czy na serio to musi być windows aby uczyć dzieciaki obsługi programu Paint ?????, ale zaraz zaraz. Przeciwnicy zaraz zaczną drzeć paszcze, że wielosystemowy GIMP jest za trudny dla dzieciaków. A ja się pytam, po co dzieciakom wciskać GIMP-a, który jest mniej więcej odpowiednikiem koszmarnie drogiego photoshopa od adobe? jest cała masa bardzo prostych 'rysowaczy rastrowych', i można tego uczyć. Choćby pierwszy z brzegu Tux Paint, robiony specjalnie dla dzieci. Projekt Open Source, i bezpłatny.
Na koniec. to rozdawnictwo komputerów wymyślił sobie PiS. jest to zupełnie niepotrzebne. Prawo pracy wymaga, że jeśli do wykonywania pracy jest konieczne posiadanie odpowiedniego narzędzia, to pracodawca ma je ZAPEWNIĆ. Szkoła nie jest tu żadnym wyjątkiem. Jednocześnie pracodaw
Oczywiscie nauczyciele wczesniszkolni juz pomocy od panstwa nie dostana. Jak zwykle sa rowni i rowniejsi