Dostęp do podzespołów w nowych laptopach firmy Apple jest jeszcze bardziej utrudniony niż w poprzednich modelach.
W zeszłym tygodniu informowaliśmy o premierze nowej generacji laptopów firmy Apple z serii MacBook Pro. Przypomnijmy, ze zaprezentowane zostały dwa nowe modele z 13- i 15-calowym ekranem, które charakteryzują się podzespołami nowej generacji oraz smukłą i lekką konstrukcją. Nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić na własne oczy jak prezentują się na żywo, ale dzięki serwisowi Ifixit możemy już zajrzeć do ich środka.
Okazuje się, że ceną za unikalny design MacBooków Pro jest bardzo utrudniony dostęp do podzespołów komputera. Oznacza to, że dokonywanie napraw, czy jakichkolwiek modyfikacji lapotopa na własną rękę jest wysoce niewskazane, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe.
Oba MacBooki Pro otrzymały w dziesięciopunktowej skali łatwości naprawy zaledwie 1 punkt. Główne powody tak niskiej oceny to pamięć RAM na stałe wlutowana w płyte główną oraz niestandardowy dysk SSD, który uniemożliwia jego wymianę.
Osobną kwestią jest akumulator. Nie tylko jest on przyklejony do obudowy, ale umieszczony na przewodzie od touchpada, co znacząco zwiększa ryzyko jego uszkodzenia przy próbie wymiany baterii.
Jak widać inżynierowie Apple są przekonani, że stworzyli produkt idealny i nie chcą pozwolić, aby ktokolwiek poza nimi mógł myśleć o jego modyfikacjach.
Źródło: ifixit
Komentarze
31Już poprzednio tworzyli produkty idealne, tylko co z tego, jak nie są producentami wszystkich podzespołów ...
A karty graficzne lubią się psuć po 2-3 latach średnio intensywnego używania
Za cenę apple kupie 2 lub 3 pc/laptopy o parametrach porównywalnych jak nie lepszych. Serwis nie każdemu jest potrzebny bo są tacy co zwyczajnie w życiu sobie radzą a użytkownicy apple to pokolenie ludzi którzy płaca i wymagają i jakby im odłączyć prąd to umarliby w tydzień, gdyby nie mieli od kogo wyłudzić pomocy. To tacy ludzie którzy żyją ze ściemniania innych. We krwi to maja i tyle. Po co w ogóle wchodzić z nimi w dyskusje?