Milcz, jak do mnie mówisz – czyli najdziwniejszy gadżet, jaki dziś zobaczysz
Pewnie kojarzysz tego człowieka, który w autobusie czy tam w poczekalni na cały głos i zupełnie bez skrępowania gada przez telefon, opowiadając historie, których po prostu wolałbyś nie słyszeć. W idealnym świecie każdy taki osobnik sprawiłby sobie Mutalk.
Mutalk – będziesz wyglądać dziwnie, ale inni ci podziękują
Mutalk to dziwaczne, ale wcale nie takie głupie urządzenie zaprezentowane ostatnio przez japońską firmę technologiczną Shiftall. Wygląda trochę jak gogle VR, tyle tylko, że przysłania nie oczy, a usta. I nie jest właściwie niczym innym, jak tylko unowocześnionym rezonatorem Helmholtza – wykorzystując właściwości ciśnieniowe, całkiem skutecznie uniemożliwia wydostawanie się dźwięku na zewnątrz. Według autorów projektu tłumi mowę o 20 albo nawet 30 decybeli. Krótko mówiąc: można mówić swobodnie, a ludzie dookoła będą słyszeć co najwyżej szept.
Urządzenie ma mikrofon i moduł Bluetooth, co umożliwia prowadzenie rozmów głosowych. I tak, ma też poduszkę, którą co jakiś czas warto byłoby wyprać. Wypada też wspomnieć, że wbudowany akumulator wytrzyma do ośmiu godzin.
Co zrozumiałe, firma Shiftall w oficjalnych komunikatach nie mówi, że to urządzenie dla tych, którzy nie potrafią cicho rozmawiać w przestrzeni publicznej. Kieruje raczej swój wynalazek do biznesmenów, którzy w kawiarni nie chcą zdradzać tajemnic handlowych.
Przy okazji Mutalk wyciszy też nieco dźwięki z otoczenia, dzięki czemu nie tylko komfort osób postronnych, ale też naszych rozmówców zostanie poprawiony. A wszystko to za około 139 dolarów. Co o tym myślisz?
Źródło: New Atlas, Shiftall
Komentarze
12Skojarzyło mi się z krowami używającymi VR, by lepsze mleko dawały :D