AIDA 2.0 to system, który zmieni deskę rozdzielczą w nawigację i panel obsługi samochodu. Czy jednak nie jest niebezpieczny?
Warto przeczytać: | |
AMD stawia na APU, nie na ARM | |
Przecieki Windows 8 opłacają się Microsoftowi |
Laboratoria MIT opracowały nowoczesny i nowatorski system, który ma usprawnić i zautomatyzować naszą podróż. Całość to nie tylko GPS ustalający najszybszą trasę. Ma także uczyć się przyzwyczajeń kierowców i prowadzić tak, żeby zaliczać po drodze istotne punkty. Gdy zacznie kończyć się paliwo, ma alarmować o tym stanie i od razu obierać drogę na najbliższą stację benzynową.
Poza funkcją nawigacji, AIDA ma sterować wszystkimi opcjami takimi jak radio czy klimatyzacja. Ma także służyć licznymi poradami wyświetalając nam informacje o mijanych miejscach. Dla przykładu, przejeżdżając obok restauracji będziemy mogli zarezerwowąć stolik bez wysiadania z samochodu.
Całością można zsterować za pomocą... gestów dłoni. Jest to rozwiązanie co najmniej zaskakujące, bo przecież ręce powinny opierać się na kierownicy. Czy twórcy systemu naprawdę myślą, że kierowcy wyposażeni w to urządzenie stawaliby na poboczu za każdym razem kiedy chcieliby skorzystać z jakiejkolwiek opcji?
Do AIDA 2.0 podchodzę co najmniej sceptycznie. Przecież korzystanie z telefonu komórkowego jest zabronione, a co dopiero wydawanie poleceń wirtualnemu kokpitowi. Poza tym, mając tyle opcji na ekranie ciężko skupić się na drodze. Chyba jednak zostanę przy tradycyjnej nawigacji, a jeszcze lepiej - przy własnej orientacji i okazyjnie atlasie samochodowym rozkładanym na postoju.
Źródło: Popsci
Polecamy artykuły: | | |
Tablet czy netbook - co jest lepsze? | AMD Phenom II X4 980 Black Edition - cztery rdzenie w dobrej cenie | EFI vs BIOS - najważniejsze różnice |
Komentarze
19Aby wszystko ogarnąć trzeba by jeździć z pilotem ;D
informacje o knajpach, imprezach itp. mogą się wyświetlać ale jedynie podczas postoju na światłach
Skoro to lipny render to mogliby się ogarnąć i nie robić błędów.
Siada się z tyłu, podaje się adres i wysiada na miejscu, bezpiecznie i na czas :)
Ja bym proponował, żeby pozostać przy orientacji za pomocą gwiazd, słońca i oglądaniu z której strony mech porasta drzewa...
GPS IMHO w wydatny sposób przyczynia się do POPRAWIENIA bezpieczeństwa. Kierowca nie musi wyszukiwać drogowskazów i tablic, tylko może się skupić na jeździe.
Przegapienie zjazdu na autostradzie (prawdziwej, nie mówię tu o polskich autostradach), wiąże się często z nadrobieniem kilkudziesięciu kilometrów - przy GPS problem ten odpada.
Poza tym - wystarczy wybrać się do miasta takiego jak Berlin, Kopenhaga, Geteborg itd. - naprawdę powodzenia życzę przy podróży z mapą...
Urządzenia takie jak opisywane też stopniowo się pojawią - może w trochę zmienionej formie, ale zawsze.
I z góry odpowiadam wszystkim tradycjonalistom - nie, nie boję się mapy i nie mam problemów z jej czytaniem - pytanie tylko - po co, skoro są wygodniejsze, szybsze i bezpieczniejsze sposoby.
Używam GPS, podobnie jak używam zapalniczki - nie muszę rozpalać ognia hubką i krzesiwem...