Graliśmy w Need for Speed: Most Wanted - pierwsze wrażenia wyścigowego sceptyka
Czy gra jest warka kupna?
Od kilku lat koncern Electronic Arts z różnym skutkiem eksperymentuje z Need for Speed. Obecnie próby przywrócenia dawnej świetności tej jednej z najsłynniejszych serii gier wyścigowych po raz kolejny podjęli się twórcy świetnego Burnouta. Ich nowy Most Wanted zapowiada się świetnie.
O tym jak wyglądać będzie bezpośrednia kontynuacja hitu z 2005 roku przekonać się mogłem dzięki uprzejmości firmy Electronic Arts Polska. I choć wersja, którą oddano mi do dyspozycji, miała jeszcze kilka drobnych błędów (nie była finalną), to jednak ponad 2 godziny spędzone na zabawie z nowym Need for Speedem, w warszawskiej siedzibie EA wystarczyły, żeby mnie oczarować. Mnie, zatwardziałego, wyścigowego sceptyka.
Spytacie zapewne, co takiego wyjątkowego jest w nowym Most Wanted. Otóż tytuł ten w żadnym momencie nie sili się na udawanie symulatora samochodowego. To nadal rasowa ścigałka o mocno zręcznościowym charakterze. Widać tu jednak mocne akcenty ekipy odpowiedzialnej za Burnouta - otwarte miasto Fairhaven z wieloma drogami i sporą dawką swobody, niezwykle widowiskowe kraksy, a nawet przejazdowe warsztaty błyskawiczne naprawiające uszkodzone auta. Fanów poprzedniej części mogę jednak uspokoić - to tylko dodatki. Istotą gry nadal są nielegalne wyścigi połączone z ucieczkami przez coraz bardziej natarczywą policją.
Co ciekawe, każdy wyścig ma swoje krótkie, filmowe wprowadzenie. Czasami, w jakiś wymyślny sposób prezentuje ono lokacje startową. Innym razem - naszego głównego oponenta. Innymi słowy, te najbardziej spasione bryki np. Lamborghini Aventador czy Bugatti Veyron Super Sport. A skoro juz mowa o super samochodach - w nowym Need for Speed zdobywamy je podczas specjalnych wyścigów z kierowcami z listy Most Wanted.
Nim jednak do tego dojdzie, musimy uzbierać odpowiednią liczbę punktów, którymi nagradzani jesteśmy zarówno za wygrane w pomniejszych wyzwaniach, jak i eliminacje przeciwników, ominięcie blokady policji czy skuteczną ucieczkę grupie pościgowej. Ilości zdobywanych w ten sposób punktów nie są zbyt duże, a "wpisowe" do pojedynków z najlepszymi kierowcami bywa całkiem spore. Oznacza to ni mniej ni więcej, że trzeba nieco się napocić, aby stanąć oko w oko z najlepszymi. Tym bardziej, że przeciwnicy, na wyższych poziomach trudności wyścigów stanowią niemałe wyzwanie.
Jeśli czytając zaczęliście się zastanawiać nad ilością dostępnych samochodów (no bo przecież tylko 10 super fur da się wygrać podczas wyścigów) to mogę Was uspokoić. W Most Wanted niezłych bryczek i do tego w pełni licencjonowanych, nie zabraknie. Po całym mieście poukrywane są samochody. Wystarczy nieco pojeździć i porozglądać się po okolicy, zaś po natrafieniu na nowe auto po prostu się do niego przesiąść. Co ciekawe, wszelkie dodatki do samochodów takie jak np. opony poprawiające przyczepność w terenie czy nitro zdobywamy podczas wyścigów. Aby "stuningować" aktualnie używany pojazd trzeba brać w nich udział.
Sporym ułatwieniem podczas poruszania się po mieście, wyszukiwaniu wyzwań i dotychczas odkrytych aut jest przemodelowany system Autolog. Dzięki niemu nie tylko dowiadujemy się o osiągnięciach naszych znajomych czy śledzimy nasze postępy w grze, ale również szybko i bezboleśnie przeskakujemy z jednego wyścigu do drugiego i z auta do auta. Oczywiście nic też nie stoi na przeszkodzie, aby sobie nieco utrudnić, wyznaczając na mapie drogę do kolejnych wyzwań.
Na koniec nie wypada nie wspomnieć o oprawie audiowizualnej nowego Most Wanted. Nie ma co ukrywać, dla sporej liczby graczy jest to jeden z kluczowych elementów gry. W tym przypadku na szczęście jest na czym oko zawiesić. Testowana wersja odpalona była na komputerze PC w najwyższych możliwych ustawieniach.
Obraz wyświetlany na olbrzymim telewizorze (wydaje mi się, że było to 50 cali) prezentował się wyśmienicie. Stworzone na potrzeby gry modele samochodów urzekały drobnymi szczególikami technicznymi takimi jak choćby unoszący się przy prędkości 120km/h spojler Mercedesa SLS AMG. Równie fantastycznie wypadają dźwięki silników poszczególnych aut. O różnicach w prowadzeniu czy pękających oponach w czasie palenia gum nie muszę chyba nawet wspominać.
Muszę przyznać, że po tym zobaczyłem podczas krótkiej rozgrywki, jestem więcej niż zaintrygowany nową odsłoną serii Need for Speed. Wiele wskazuje na to, że szykuje się naprawdę niezła, napompowana adrenaliną gra wyścigowa. Co więcej, wydaje mi się, że Most Wanted ma duże szansę przywrócić blask tej kulowej już serii.
Podsumowanie | |||
Co mi się podobało: | |||
Co mi się nie podobało: | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: 130-150 zł (PC) 220-250 zł (konsole) |
Źródło: inf. własna
Komentarze
38Nie wymagam od tej gry symulacji a z tuningu już wyrosłem :P
A co do tuningu, to fakt. Te 8 lat temu jak wychodził bodajże underground 2 bawiło dodawanie spoilerów i naklejek na auta. Teraz z czasem stwierdzam, że taki przesadny tuning ukazany w ug, ug2 i mw (i reszcie z tuningiem) strasznie szpeci auto.
Ten news między innymi newsami ma ikonkę z jakąś laską. Jak tu wszedłem to same samochody, buuu ;p
Moim zdaniem warto było czekać i powiem jeszcze że faktycznie ma więcej niż mniej wspólnego z poprzednim MW.
POLECAM !
Bardzo ładnie napisane. Różowiutko, gładziutko i szalenie cukierkowo... I właśnie w takim kierunku zmierza seria Need for Speed. Dwie ostatnie produkcje, czyli Hot Pursuit oraz The Run, wyraźnie pokazały, że EA nie ma pomysłu na dalsze prowadzenie serii, jednak apetyt na nasze pieniążki nie słabnie. Dlatego niedługo otrzymamy odświeżoną wersję Most Wanted.
Fantastycznie ! - Pomyślałem na początku. Jednak wraz z kolejnymi informacjami mój zachwyt coraz bardziej słabł... Pierwszy Most Wanted zachwycał klimatem, fabułą i mnogością sposobów, na które można było przerobić nasze autka. Co z tego wszystkiego pozostało, czy też raczej pozostanie w nowej wersji MW ? Wszystko wskazuje na to, że jedynie tytuł i cena...
Najzabawniejsze jest to, że nawet "darmowy" Need for Speed World posiada większe możliwości modyfikowania posiadanych samochodów, niż nadchodzące dzieło, na które musimy ponad 130 PLN.
A przynajmniej takie jest moje zdanie, jak fana tej serii ;)
Zniszczenia, to chyba najważniejsze. Może by tak Colin + GRID.. Zużycie części - była taka gra, chyba "Illegal Street Racing" – tam nawet blok silnika się zużywał. Wcześniej był też "Gearhead Garage". W obu grach można było rozbierać auto i naprawiać lub wymieniać/regenerować części. Również dotyczy tuningu. Następnie.. realizm - może coś jak GT, nieco GRID'a lub LFS.. sam nie wiem, byle nie arcade. Nie może być za łatwo. Może by tak jeszcze wolność świata. Duże miasto (+najlepsze znane tory) i integracja z otoczeniem + pogoda. Może coś jak GTA. Kolejnym moim pomysłem był by dom aukcyjny (coś jak w Diablo 3) – gracze mogli by sprzedawać/kupować (licytacja/kup teraz) auta/części, przy tym jakieś parametry: sprawdzać czy zwiększy to osiągi, jaki stan techniczny, opłacalność, coś kosztem czegoś., wieksza/mniejsza zużywalność..
Sądzę, że zniszczenia i naprawy (im więcej szaleństw/kraks – tym więcej kasy trzeba wydać) spowodowały by, że gracze nie jechali by jak w NFS 300km/h przez zakręt 90 stopni opierając się na ścianie i zaliczając przystanek, mając ledwie parę rys, może nie równą maskę i dalej wciskając nitro... Jak dbasz, tak masz.
Czyli: wolność, realizm, zniszcznia/naprawa, dzień – noc, zmienna pogoda, dom aukcyjny..
Może by tak jeszcze dodać jakieś domy jak w TDU bądź warsztaty. Ale bez przesady, w granicach rozsądku – luksusowe rezydencje nie są wymagane.
Grafika na poziomie - dzisiejsza, sczegóły wnętrza auta również jak TDU.
Lista aut no cóż.. Nie kręcą mnie najnowsze "wypasy". Może by tak dodać starsze auta, bardziej dostępne w realnym życiu i kilka klas: europejskie, usa, japan.. może i też jakieś legendy, muscle car, wrc..
Tylko niepotrzebnie robią zamęt...
Plus mody:
Realism IV 6.2
http://www.gta4-mods.com/misc/realizmiv-f3314
Ultimate Texture 2.0
http://www.gta-downloads.com/en/gta4/total-conversions/11691-gta-iv-ultimate-textures.html
ENB v 4.0 by vucko
http://www.gta4-mods.com/misc/enb-settings-v40-f15895
Realistic Driving and Flying
http://www.gtagarage.com/mods/show.php?id=5529
http://icelaglace.wordpress.com/2011/07/25/gta-iv-my-selection-of-mods/
VIVA New York , by Emble.
http://www.gtagarage.com/mods/download.php?f=15204
Real Billboards by Jalenliu : replace ads in the east part of the map.
http://www.gtagarage.com/mods/show.php?id=9108
Real Record Gun Sounds by jclewis :
Adds realistic sounds for the guns. Really nice. No more hollywoodian fake sounds, they are crisp and good to my ears at least :)
http://www.gtagarage.com/mods/show.php?id=9978
Pozdrawiam
I dlaczego tą gre nazwali Most Wanted, przecież nie ma żadnego związku z tamtą grą. Nawet miasto to nie rockport tylko jakieś fairyhaven.
Ta seria jak całe EA schodzi na psy.
W most wanted 1 podobało mi się właśnie że o to zadbali.
Seria forza na xboxa właście bardzo mnie irytowała przez ten brak kokpitów z zewnątrz.
Jest to po prostu detal który bardzo mnie irytuje jak jest zaniedbany, bez tego auta przypominają mi zabawki.
Seria NFS.
Pamiętam, że najwięcej czasu poświęciłem dla "Porsche". Jak na tamte lata, można było wyczuć auto, gwałtowne puszczenie gazu na zakręcie czy to wjazd na trawę. Również we wcześniejszej wersji zmarnowałem dużo życia. Największą frajdę sprawiła mi część "Underground" - Jeśli się nie mylę to wtedy ukazał się film Szybcy i wściekli, co "zainspirowało" – pierwsze tuningowanie, zmiana auta do własnych upodobań – duże pole do popisu. Dodam również, jak dla mnie, świetną ścieżkę dźwiękową np. utwór "Get Low" (chyba). W późniejszych wersjach, moje odczucia były zbliżone lecz z tendencją spadku. Dziś nie przypominam sobie innego tytułu serii Need for Speed, który przyciągnął mnie na dłużej niż godzinę. Wolę GRID'a.