
Netflix Was podgląda, ale będziecie mu za to wdzięczni. Wyczekiwana zmiana nadciąga
Lepiej późno niż później. Netflix wprowadza zmiany, na które wielu z pewnością czekało. Koniec z narzekaniem, że nie ma czego oglądać?
Impressions – nowe zmiany na Netflix. Koniec z bezsensownym scrollowaniem?
Na pewno znacie to uczucie, gdy entuzjazm na filmowy lub serialowy seans opada z każdą kolejną minutą bezowocnego przeglądania biblioteki Netflixa – zwłaszcza gdy ta zdaje się składać z tych samych, rekomendowanych Wam po wielokroć tytułów.
Choć na tle konkurencji serwis może pochwalić się bardzo obszerną ofertą treści – zwłaszcza oryginalnych – problem ten jest zauważalny i potrafi skutecznie zniechęcić do dalszej eksploracji. Teraz ma się to zmienić.
Impressions Netflixa – o co w ogóle chodzi?
Wyobraź sobie przewijanie Netflixa, gdzie każdy plakat filmowy lub baner promocyjny konkuruje o twoją uwagę. Każdy obraz, na który najedziesz kursorem, to nie tylko wizualny symbol zastępczy; to krytyczny punkt danych, który napędza nasz zaawansowany silnik personalizacji.
Tymi właśnie słowami Netflix zapowiada tzw. “impressions” – personalizowany system rekomendacji, poparty analizą Waszego zachowania na platformie. Serwis prześledzi treści, z jakimi się stykacie i z którymi wchodzicie w interakcję. Te, które nie zdołały Was zainteresować, nie będą dłużej eksponowane, co uczyni interfejs bardziej przejrzystym. Nie chodzi wyłącznie o Waszą historię oglądania. Znaczenie będzie miało również to, w co klikacie, co czytacie i jak wiele uwagi poświęcacie danej treści.
Wszystko to ma przekształcić interakcję z serwisem z prostego przeglądania we wciągające doświadczenie oglądania, dostosowane do Waszych unikalnych gustów. Z jakim skutkiem? – Przekonamy się już niebawem.
Źródło: Netflix
Komentarze
1