Netflix odrzuca rosyjskie kanały z oferty - koniec z propagandą Putina
Konflikt na Ukrainie zatacza coraz szersze kręgi, a od Rosji odwracają się kolejne firmy. Ostatnio taką decyzję podjął Netflix.
Netflix uruchomił swoją usługę w Rosji w październiku 2020 roku. Serwis zdobył wielu nowych klientów, ale jednocześnie podlega tamtejszym regulacjom - jeden z przepisów nakłada na usługi audiowizualne (ale takie z ponad 100 tys abonentami) obowiązek udostępniania 20 państwowych kanałów informacyjnych, sportowych i rozrywkowych. Nowe przepisy miały wejść w życie od dzisiaj, jednak serwis postanowił się im sprzeciwić.
Netflix nie wprowadzi rosyjskich kanałów
Netflix poinformował, że w obecnych okolicznościach nie planuje dodawać państwowych kanałów do swojej rosyjskiej oferty. Sytuacja oczywiście ma związek z najechaniem Rosji na Ukrainę.
"Biorąc pod uwagę obecną sytuację, nie planujemy dodać tych kanałów do naszego serwisu” – powiedział rzecznik Netflix w oświadczeniu, odnosząc się do inwazji Rosji na Ukrainę.
Nie wiadomo jak w takiej sytuacji postąpią rosyjskie władze i jak decyzja wpłynie na dostępność usługi.
Rosyjskie kanały znikają z telewizji
Warto dodać, że wcześniej rosyjskie kanały zostały wyrzucone też z oferty innych dostawców usług. Podobnie postąpiła m.in. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT), która wyrzuciła z rejestru rozprowadzanych programów kanały telewizji rosyjskiej.
Na reakcję drugiej strony nie musieliśmy długo czekać. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiedziało, że dyskryminacja rosyjskich mediów w Europie przez zachodnich dostawców usług internetowych musi się skończyć.
Źródło: Reuters, KRRiT, Twitter @ Wojciech Szewko
Komentarze
7