Pomimo niepochlebnej opinii o planie z reklamami Netflix twierdzi, że usługa ma się dobrze
Na targach CES w Las Vegas prezes Netflixa ds. reklamy Jeremi Gorman stwierdziła, że firma jest zadowolona z wyboru oraz różnorodności reklamodawców, którzy zdecydowali się reklamować na platformie.
Różnorodność reklamodawców
Już w listopadzie ubiegłego roku Netflix wprowadził w Australii, Brazylii, Kanadzie, Francji, Niemczech, Włochach, Japonii, Korei, Meksyku, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych plan Basic with Ads, który pozwala na oglądanie filmów na platformie przerywane reklamami. W zamian użytkownik płaci za pakiet mniejszą cenę niż za subskrypcje reklam pozbawioną. Teraz firma stwierdza, że jest zadowolona z debiutanckiej selekcji reklamodawców i ich różnorodności.
Wśród uczestniczących marek są wysokojakościowe firmy budowlane, producenci dóbr luksusowych, firmy motoryzacyjne i detaliczne. Prezes Gorman stwierdziła, że bardzo szeroki zakres reklamodawców jest też dobry dla konsumentów, ponieważ nie będą się nudzić, oglądając jedną reklamę samochodu po drugiej.
Wysokie ceny reklam i kwestie licencyjne
W wywiadzie z Gorman poruszono też wątek skarg reklamodawców na wysokie ceny reklam. Cena za tysiąc wyświetleń reklamy na Netflixie była już nawet porównywana w branży do tej, którą płacą reklamodawcy na Super Bowl. Prezes powiedziała, że cena zostanie jeszcze ostatecznie zweryfikowana przez rynek, ale platforma streamingowa oznacza wysoki koszt reklamy, ponieważ jest środowiskiem premium. Czy jest tak rzeczywiście, to się jeszcze okaże.
Kolejną sprawą są kwestie licencji, ponieważ plan z reklamami nie zawiera wszystkich tytułów dostępnych na „zwykłym" Netflixie. Wiąże się to z tym, że zgody licencyjne podpisywane przez platformę, zanim wdrożono plan, nie zawierały klauzuli o możliwości wyświetlania reklam w trakcie transmisji. Nawet niektóre filmy określone jako „Netflix Originals" mają czasem wątpliwe prawo być wyświetlane w tym planie, jednak firma aktywnie pracuje nad wyjaśnieniem wszystkich kwestii licencyjnych.
Umowy są renegocjowane i jak stwierdza prezes Gorman na poziomie reklam dostępnych jest ponad 85% treści na platformie. Z dnia na dzień licencje są dopracowywane, aby finalnie jak najwięcej treści znalazło się w omawianym planie subskrypcyjnym. Kolejne plany platformy dotyczą między innymi dynamiczne wstawianie reklam w momentach istotnych dla marketerów, sponsorowanie pojedynczych programów, a w przyszłości również profilowanie reklam według wieku i płci właściciela konta. Z rzeczy niezwiązanych z reklamami, zapowiedziano też pojawienie się programu na żywo, co bardziej upodobni usługę do zwykłej telewizji.
Źródło: techcrunch
Komentarze
3Na szczęście jest alternatywa, i to nie jedna.