Będzie kolejny hit? Dragon Age: Rozgrzeszenie wkrótce na Netflix
Za niespełna miesiąc na Netflix zadebiutuje Dragon Age: Rozgrzeszenie. Zobaczcie zwiastun wprowadzający w przygotowaną historię Miriam.
Netflix znów uśmiecha się do graczy
Przenoszenie gier na ekrany telewizorów i kin nie jest łatwym zadaniem, często mieliśmy do czynienia z klapami. Mimo tego Netflix jakiś czas temu zapowiedział prace nad wieloma adaptacjami gier, wciąż dokłada do listy kolejne pozycje i ma już na koncie pierwsze sukcesy. Rewelacyjnie wypadło Arcane bazujące na uniwersum League of Legends, a ostatnio bardzo dobrze przyjęto także Cyberpunk: Edgerunners. Czy lada moment pojawią się zachwyty nad Dragon Age: Rozgrzeszenie?
Tytuł nie pozostawia wątpliwości, w tym przypadku mamy do czynienia z produkcją bazująca na cenionej przez wielu serii Dragon Age studia BioWare. Współpracowało ono z platformą Netflix i Red Dog Culture House przy omawianej produkcji.
Będzie to anime koncentrujące się przede wszystkim na losach elfiej najemniczki Miriam, której głosu użyczy Kimberly Brooks. Jak krótko zajawia Netflix, bohaterka będzie musiała uratować siebie i swoich przyjaciół. Także poprzez stawienie czoła tragicznej przeszłości, od której przez całe życie próbowała uciec.
Dragon Age: Absolution zwiastun
Kiedy premiera Dragon Age: Rozgrzeszenie?
Jeśli zwiastun wpadł Wam w oko, na premierę nie będziecie długo czekać. Zaplanowano ją bowiem na 9 grudnia. Przygotowano sześć odcinków mających złożyć się na pierwszy (jedyny?) sezon. Nie będą szczególnie długie, każdy ma trwać około 30 minut.
Jeśli chodzi natomiast o gry, to przypominamy, że trwają prace nad Dragon Age: Straszliwy Wilk. Data premiery w tym przypadku nie została jednak jeszcze ogłoszona. Gra ma pojawić się na PC oraz konsolach PlayStation 5, Xbox Series X i Xbox Series S.
Źródło: Netflix
Komentarze
2Gdzie te czasy kiedy Startreki czy SG1 i to fabularne miały po 20+ odcinków...
Ja rozumiem, że nikt nie chce do niczego dopłacać, ale niektóre rzeczy prawie gwarantują sukces jak się do tego porządnie zabrać... No ale netflixy nasączają każdy swój nowy serial poprawnością polityczną i ich jedynie słusznymi wartościami, więc może też i nie dziwne, że zrobienie dłuższego sezonu ma większe ryzyko niż kiedyś...