Widzieliśmy pierwsze dwa odcinki anime Cyberpunk: Edgerunners - nasze wrażenia
Zaledwie tydzień przed premierą anime Cyberpunk: Edgerunners na Netflix, udało nam się dostać na pierwszy w Polsce pokaz dwóch otwierających odcinków - co więcej, po seansie mogliśmy wypytać co nieco Bartosza Sztybora (scenarzystę) oraz Sebastiana Kalembę (sidekicka Bartosza).
Rodzimemu studio CD Projekt Red nie można odmówić zaangażowania – prezentacja premierowych odcinków odbyła się w specjalnie wystylizowanym na cyberpunkową modłę barze, w którym uraczono nas legendarnym cydrem i pasującym do klimatu produkcji japońskim jadłem.
Cyberpunk Edgerunners to nie jest mały projekt
Grono zaproszonych dziennikarzy (kilkanaście osób) zostało niestety poproszonych, aby nie zdradzać niczego związanego z fabułą, ani też nie publikować recenzji (tak jakby ktoś poważny chciał pisać recenzję na podstawie 20% serii…), zatem jeżeli takich informacji szukacie, to niestety – będziecie musieli jeszcze chwilę poczekać :)
Cyberpunk Edgerunners świetnie wykorzystuje to, co w grze Cyberpunk 2077 wyszło najlepiej -bogate w niesamowite historie miasto Night City
Za to to, czym możemy się podzielić, to naszymi wrażeniami, a te są zdecydowanie pozytywne! Anime tworzy Studio Trigger, zatem zespół prosto z Japonii, bogaty w ponad dziesięcioletnie doświadczenie i to widać po samej kresce. Animacja jest wierna wszystkim (nam znanym) zasadom gatunku anime, ale jednocześnie jest przy tym bardzo przystępna dla osób w tej tematyce świeżych. A nie jest to proste zadanie.
Panowie nie mogli odpowiedzieć na wszystkie pytania, ale i tak całkiem sporo nam zdradzili.
Idealnie odwzorowany świat, jaki znamy z gry
Najbardziej jednak urzekło nas to, jak bardzo wiernie odwzorowano świat gry – konkretnie miasto Night City. Jak pewnie wiecie, tytuł ten nadal jest obecny w naszej procedurze testowej i dosłownie czuliśmy ciarki na plecach, widząc na ekranie, jak bohater przechadza się po naszej lokalizacji testowej (skwer pod wieżą Arasaki). Już po projekcji dowiedzieliśmy się, że artyści odpowiadający za faktyczną animację, do tego stopnia byli zafiksowani na punkcie tej precyzji, że odcinki pokonywane przez bohatera można porównać z mapą w grze i faktycznie tak wyglądałby ów spacer!
Anime idealnie oddaje nie tylko wygląd, ale również klimat Night City – podziały społeczne przelewają się z ekranu na każdym kroku
Serial trzeba też pochwalić za bardzo sprawne wprowadzenie do świata przedstawionego – nie trzeba zupełnie interesować się grą, ani tym bardziej w nią grać, aby już po pierwszym odcinku rozumieć, jak funkcjonuje Night City (pod tym względem nawet wyszło to sprawniej niż samej grze). Naturalnie znajomość gry będzie tu sporym atutem, a przynajmniej powodem do nostalgicznych wspominek.
Cyberpunk Edgerunners to serial, na który stanowczo czekamy z niecierpliwością
Premiera anime odbędzie się na Netflix 13 września, kiedy to od razu wypuszczone zostanie 10 odcinków. Czekamy jeszcze na potwierdzenie informacji, czy serial będzie transmitowany w systemie Dolby Vision z przestrzennym dźwiękiem Dolby Atmos - o ile dźwięk przestrzenny jest raczej normą w animacjach, tak DV już nie koniecznie. Zawłaszcza że w podkładzie dźwiękowym pomagała dosyć znana persona (ale kto dokładnie, to Wam nie zdradzimy ;)). Serial niestety nie jest przystosowany dla osób nieletnich (nasz region ma otrzymać wersję bez cenzury). Dostępne będzie od razu kilka ścieżek językowych, w tym również polska (my oglądaliśmy oryginalną, japońską).
Takie logo Netflix można odnaleźć w cyberpunkowym barze CD Projekt Red :)
Z niecierpliwością czekamy, aby poznać dalszą fabułę oraz jeszcze raz zanurzyć się w tym niesamowitym uniwersum. Po tym, jak w grze skończyły się wszystkie zadania, a DLC nadal nie nadchodzi, to właśnie Cyberpunk Edgerunners idealnie wypełnia ten czas oczekiwania. Jeżeli jednak w grę nie graliście, to coś czujemy, że serial może skłonić Was do sięgnięcia po nią zaraz po jego ukończeniu ;)
Komentarze
5