Ostatnie trzęsienie ziemi w Japonii zmusiło Sony do nieznacznego zwolnienia tempa produkcji sensorów. Odczuwa to między innymi Nikon.
Jak dobrze wiemy, Sony i jego fabryki sensorów, są źródłem podzespołów dla sporej części świata elektroniki użytkowej. Ostatnie trzęsienie ziemi w dniach 14/15 kwietnia 2016 roku zmusiło Sony do tymczasowego zamknięcia fabryk, w których produkowane są sensory światłoczułe. Konsekwencje odczuł Nikon, który w dużym stopniu uzależniony jest od podzespołów Sony.
Sony nie produkuje, Nikon cierpi
Fabryki w Isahaya City i Oita City były zamknięte tylko przez chwilę. Jednak oddział Sony w Kumamoto (na zdjęciu powyżej), o największym znaczeniu dla produkcji sensorów w aparatach cyfrowych (w przypadku smartfonów ważniejsze są inne fabryki), nadal jest nieczynny ze względu na nadal nieustabilizowaną sytuację w rejonie.
O ile Sony mówiło przede wszystkim o fabrykach, Nikon, który stosuje sensory Sony o przekątnej 1” w swojej najnowszej serii kompaktów premium, mówi o dostawach produktów.
Planowane rozpoczęcie sprzedaży kompaktów Nikon DL, a także tegorocznych Coolpixów i kamerki sferycznej KeyMission 360, może zostać opóźnione. Część produktów miała być już dostępna, teraz przesunięto premiery na maj. Czerwcowa data sklepowego debiutu serii Nikon DL wydaje się zagrożona, ale jeszcze nie wiadomo o ile się opóźni.
Nie tylko trzęsienia ziemi mogą być problemem
Ostatnia dekada pokazała nam, że nie tylko trzęsienia ziemi, ale również takie kataklizmy jak tsunami mogą znacząco zachwiać rynkiem elektroniki użytkowej i podzespołów. Na tym jednak lista zagrożeń się nie kończy. Istotne mogą być też problemy związane z niestabilną sytuacją polityczną w regionie, w którym produkowany jest sprzęt, czy konfliktami natury politycznej lub ekonomicznej.
Brzmi to może jak zbytnie narzekanie, ale cóż. Żyjemy w świecie, w którym wiele rzeczy trzyma się razem „na cienkim włosku”. Stabilność może zostać zachwiana, ale miejmy nadzieję, że rozsądek zawsze będzie zwyciężał.
Źródło: Sony, Nikon
Komentarze
4