Pierwszy bezlusterkowiec Nikon, który zostanie wyposażony w funkcję filmowania w rozdzielczości 8K i specyfikację zbliżoną do rewolucyjnego Canona EOS R5, każe nam na siebie czekać jeszcze rok.
Latem tego roku pojawił się Canon EOS R5. Choć nie miałem go jeszcze zbyt długo w rękach, to nawet szybki rzut okiem na ten bezlusterkowiec dowodzi, że to świetny, choć bardzo drogi aparat. Na czoło wysuwa się tutaj funkcja filmowania w rozdzielczości 8K przy 30 kl/s czy 4K przy 120 kl/s, ale to nie jedyne cechy w specyfikacji, które przyciągają uwagę, a o których możecie przeczytać w naszym newsie.
Tymczasem Nikon, który oprócz Sony jest w zasadzie jedynym masowym konkurentem Canona w branży pełnoklatkowych aparatów cyfrowych (pomijam tu marki także profesjonalne, ale ze względu na sprzedaż niszowe) podobny aparat zaprezentuje dopiero jesienią 2021 roku.
Nikon Z 9 – spodziewana specyfikacja
To jeszcze niepotwierdzone oficjalnie informacje, ale sezon na dyskusje na temat nowego Nikona Z9 można uznać za rozpoczęty. Spodziewana dziś specyfikacja jak widać w dużym stopniu upodabnia nowy bezlusterkowiec do aparatów Sony i Canon.
- 46 Mpix sensor pełnoklatkowy,
- 20 kl/s tryb seryjny,
- wideo 8K/30p, 4K/120p,60p,30p podobnie jak w Canon EOS R5,
- nowy procesor EXPEED dla wideo 8K,
- dalsze usprawnienia AF, które pozwolą konkurować wydajnością z Sony A9 II,
- nowy wizjer elektroniczny, który może być podobny do tego z Canona EOS R5,
- podwójny slot na karty pamięci CFexpress typu B,
- czułość ISO od 64 do 25600 rozszerzana do 102400,
- nowy interfejs użytkownika,
- nowy akumulator EN-EL18x,
- łączność Ethernet 1Gbit, USB typu C, Wi-Fi, GPS.
To wszystko ma być w spodziewanej cenie około 6 - 7 tysięcy dolarów, czyli podobnie jak dziś kosztuje lustrzanka Nikon D6, z którą bezlusterkowiec będzie na pewno miał wiele wspólnego. Jeśli ta cena potwierdziłaby się, to Nikon Z 9 musiałby być czymś jeszcze lepszym niż Canon EOS R5. Być może byłby to odpowiednik Canona EOS R1 czyli spodziewanego flagowego bezlusterkowca, o którym sporo się mówi w kontekście zastąpienia linii lustrzankowej u Canona.
Nikon mówi - teraz bezlusterkowce, premiera już 14 października
Czy Nikon Z9 będzie oznaczał koniec ery lustrzanek tej marki? Doświadczenie każe powstrzymać się od odpowiedzi na to pytanie, wiadomo jednak, że teraz to bezlusterkowce będą dominować w ofercie Nikona.
Nikon Z 7 i Z 6 różniły się przede wszystkim wnętrznościami. Ciekawe czy tak samo będzie w przypadku następców.
W połowie października planowana jest premiera Nikon Z 7 II i Z 6 II. To następcy zaprezentowanych w 2018 roku bezlusterkowców Nikon Z 7 i Z 6. Prawdopodobnie nie zajdą w nich rewolucyjne zmiany, a raczej ewolucja, która przystosuje je do 2020 roku i wyeliminuje błędy wieku dziecięcego na które cierpieli poprzednicy.
Celowo nie piszę do naszych czasów, bo te jak wiadomo nie są dla fotografów rozpieszczające. Szczególnie tych, którzy zamiast fotografować w samotności wdzięki przyrody, decydują się na pracę w dużych skupiskach ludzie.
Źródło: DCN, inf. własna
Więcej na temat bezlusterkowców:
- Sony A7C - pełnoklatkowy mini bezlusterkowiec stał się faktem dokonanym
- OM-D E-M10 Mark IV - bezlusterkowiec, który nie będzie od Ciebie wiele wymagał
- Kompletnie nowy Sony A7S III - marzysz, aby takim aparatem filmować w 4K
Komentarze
3