Nissan wraz z agencją NASA rozwija technologię akumulatorową, dzięki której ładowanie samochodu elektrycznego zająć ma zaledwie 15 minut. Znamy już pierwsze szczegóły.
Nissan, NASA i 15-minutowe ładowanie samochodu elektrycznego
Jak myślisz, ile razy pisaliśmy już o przełomowych technologiach związanych z akumulatorami i ich ładowaniem? Pewnie nawet jeśli podwoisz tę liczbę, to nie przesadzisz. Niemniej jednak wciąż czekamy na rewolucję i trzymamy kciuki. Być może NASA i Nissan wspólnymi siłami zdołają dokonać przełomu. Amerykańska agencja kosmiczna i japoński producent samochodów chcą sprawić, że uzupełnianie energii w „elektryku” zajmie zaledwie kwadrans.
Półprzewodnikowy akumulator – tego potrzebujemy
Podstawą tego rozwiązania mają być nowe akumulatory półprzewodnikowe. Według firmy Nissan ich największymi atutami są: doskonała gęstość energii, niskie koszty produkcji oraz – potencjalnie – zdecydowanie krótsze czasy ładowania. Wraz z agencją NASA chce urzeczywistnić tę koncepcję, a celem jest uruchomienie linii produkcyjnej najpóźniej w 2024 roku. Cztery lata później na drogi miałby wyjechać pierwszy pojazd elektryczny wyposażony w takie akumulatory.
Początkowo ceny tych akumulatorów mają wynosić około 75 dolarów za kilowatogodzinę, ale po 2028 roku powinny stać się tańsze o co najmniej 10 dolarów. Według firmy Nissan dzięki temu taki samochód elektryczny będzie mógł kosztować tyle samo, co spalinowy, a i ładowanie będzie tylko trochę dłuższe niż tankowanie. Oczywiście potencjał wybiega zdecydowanie dalej. – „NASA i Nissan potrzebują tego samego rodzaju akumulatora” – powiedział wiceprezes korporacyjny, Kazuhiro Doi.
Nie tylko Nissan i NASA nad tym pracują
Nissan i NASA to niejedyny duet, pracujący nad tego typu technologią. Rewolucyjne akumulatory półprzewodnikowe próbują stworzyć także Volkswagen wraz z QuantumScape czy Toyota wraz z Panasonikiem. Nie pozostaje więc nic innego jak tylko trzymać kciuki za to, że którejś ekipie uda się urzeczywistnić swój projekt.
Źródło: Nissan, Associated Press, New Atlas
Komentarze
17I oby to nie wygladalo tak ze utylizacja beda sie zajmowac dzieci w krajach trzeciego swiata.