Ktoś w końcu wymyślił świetny sposób na ładowanie elektryków. Jedyny problem? Jest całkowicie bez sensu
Ładowanie elektryka z paneli fotowoltaicznych zamontowanych na dachu samochodu. Projekt takich ładowarek zaprezentowała amerykańska firma EV Solar Kits. Zestawy można już zamawiać w pre-orderze, ale ceny… nie napawają optymizmem - przynajmniej dla Polaków.
Dachowe ładowarki do elektryków EV Solar Kits
Na ten dość innowacyjny pomysł wpadło amerykańskie przedsiębiorstwo EV Solar Kits z Austin w Teksasie. Zadaniem dachowych (ale nie tylko, bo w ofercie pojawił się również rozkładany zestaw do umieszczenia obok samochodu) jest usprawnienie ładowania elektryków.
Na ten moment jedynym sposobem doładowania akumulatorów w samochodach elektrycznych jest ich podłączenie do prądu. To wymaga znalezienia odpowiedniej infrastruktury lub posiadania takowej w aktualnym miejscu zamieszkania.
W przypadku paneli EV Solar Kits - samochód może się ładować bez konieczności podłączania do wolnostojącej ładowarki.
Sami przyznacie, że paneli na dachu praktycznie nie widać
EV Solar Kits pozwala ładować baterie w samochodzie w niemal każdym miejscu - bez potrzeby podłączania auta do ładowarki.
Na ten moment producent skupia się głównie na Teslach (to nie powinno dziwić, gdyż w Ameryce to najpopularniejsze elektryki), a konkretniej: Modelu 3 i Y. Do sprzedaży trafił również uniwersalny zestaw, który można rozłożyć obok samochodu - ten jednak nie jest tak wygodny, jak wariant montowany na stałe na dachu.
Wydajność paneli EV Solar Kits niestety jest daleka od zadowalającej
Dachowe zestawy EV Solar Kits są w stanie uzyskać maksymalnie 0,6 kW mocy w najlepszych warunkach (czytaj: takich, których przez zdecydowaną większość czasu nie uzyskamy).
Jak te 0,6 kW przekłada się na zasięg samochodu? Tak, że po dwóch godzinach wtłoczymy do akumulatorów 1,2 kWh, a więc jakieś… 5 km zasięgu.
Dodatkowy, rozkładany zestaw paneli - ten niestety trzeba rozłożyć samodzielnie
Przy założeniu, że w ciągu 8 godzin panele będą wyeksponowane na silne promieniowanie słoneczne, samochód będzie mógł przejechać ok. 20 km.
Problemem jest też cena zestawów. Najtańszy wariant wyceniono na 1.599 dolarów (dla Tesli Model 3), co jest równowartością ok. 6.500 zł, natomiast wersja dla większej Tesli Model Y: 1.699 dolarów (ok. 6.800 zł).
A może warto dokupić rozkładany zestaw za 15.000 zł?
Pomijając fakt, że rozkładając za samochodem mini-elektrownię wartą w przeliczeniu na złotówki ok. 15.000 zł zajmujemy strasznie dużo miejsca, to… warto choćby z uwagi na moc ładowania, która w tym przypadku wzrasta do 1,6 kW.
Nadal nie jest to zachwycająca wartość, ale zdecydowanie lepsza w porównaniu z pojedynczym panelem zamontowanym na dachu.
Szkoda, że rozkładany zestaw zajmuje tak dużo miejsca
Czy panele EV Solar Kits w ogóle się do czegoś nadają?
Są warte uwagi - to z pewnością. Uważam, że to rozwiązanie ma naprawdę duży potencjał, ale technologia nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, aby tego typu panele stały się standardem w każdym elektryku.
Fakt, że ładowanie auta jest możliwe w każdej chwili, kiedy ten stoi - bez podłączania go kablami do ładowarki zdecydowanie zwiększa sens istnienia elektryków w ogóle.
Na ten moment jest to jednak rozwiązanie, które przyda się w kilku przypadkach - kiedy samochód stoi na zewnątrz przez dłuższy okres lub pokonujemy dziennie dokładnie takie odległości, które jesteśmy w stanie uzyskać przez cały dzień ładowania przez EV Solar Kits na dachu.
A jakie jest Wasze zdanie? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło: evsolarkits.com
Komentarze
26Jeśli pedałowanie 8h pozwoliło by na przejechanie 50km to już było by git...
czyli w słoneczny dzień mógłbym spokojnie jeździć z domu do pracy bez ZANDEGO innego ładowania baterii, dla mnie spoko
No to mamy starego/nowego autora od clickbajtów. Brawo.
No ale skoro jest bez sensu, to może nie jest świetny ten pomysł, co?