Chociaż nowy Apple Watch nie przyniesie rewolucji pod względem stylistyki, powinien mieć większy wyświetlacz oraz inne przyciski.
Rynek dość brutalnie zweryfikował plany producentów co do smartwatchy. Ich sprzedaż nie wypada szczególnie okazale i chyba tylko Apple nie ma większych powodów do narzekania, ponieważ od dłuższego czasu dominuje w tym sektorze rynku. Kolejny Apple Watch to tylko kwestia czasu, zanosi się na to, że może przynieść znaczące nowości.
Wprawdzie nie wypada nastawiać się na wielką zmianę stylistyki, ale pewne korekty powinny się pojawić. Już jakiś czas temu zasugerowano, iż nowy model będzie wyposażony w większy (o około 15%) wyświetlacz, ale jednocześnie zachowa wymiary obecnej generacji. Wedle najnowszych doniesień producent pokusi się również o inne rozwiązania w kwestii przycisku bocznego oraz korony.
Obydwa elementy mają reagować na dotyk i rozpoznawać siłę nacisku. Łatwo domyślić się, iż zniknie możliwość ich wciskania, ale korona zachować ma funkcję pokrętła.
Co, poza nieco zmienioną obsługą, dać ma takie rozwiązanie? Przede wszystkim lepsze zabezpieczenie zegarka przed szkodliwym działaniem wody. Poza tym niektóre źródła wspominają o możliwości zastosowania większej baterii, ale podobne sugestie pojawiają się przy różnego rodzaju okazach, a nie zawsze coś z tego wychodzi.
Dokładana data premiery nowego Apple Watch nie jest jeszcze znana.
Źródło: fastcompany, Apple (foto)
Komentarze
2