Samochody elektryczne

Z fabryki w Tychach wyjeżdża nowy “elektryk”. Ma chiński rodowód i niską cenę

przeczytasz w 2 min.

Leapmotor T03 - samochód chińskiej marki wyjechał z polskiej fabryki. Na linii montażowej w Tychach zaczął powstawać jeden z najtańszych pojazdów EV dostępnych na europejskim rynku.

Dotychczas fabryka samochodów w Tychach produkowała między innymi modele samochodów marek Fiat, Jeep, czy Alfa Romeo. Kontern Stellantis (właściciel wszystkich wymienionych, ale także Peugeota, czy Citroena) zdecydował się na rozpoczęcie produkcji kolejnego modelu. Jest nim  Leapmotor T03 - małe auto, które ma konkurować z Dacią Spring. Tak - to jeden z najtańszych na rynku samochodów elektrycznych. Na sprzedaż w Polsce musimy jednak jeszcze poczekać.

Leapmotor T03 wyjechał z polskiej fabryki w Tychach

Leapmotor T03 to niewielki samochód z nadwoziem hatchback i 5 drzwiami. Auto ma napęd elektryczny, a bateria o pojemności 37,3 kWh pozwala przejechać (wg normy WLTP) 265 km. Na autostradzie zasięg spadnie natomiast do nieco ponad 150 km. Silnik ma moc 95 KM i moment obrotowy wynoszący 158 Nm. Osiągi powinny być natomiast wystarczające do codziennego przemieszczania się w ruchu miejskim.

Leapmotor T03 z Tych

Linia montażowa modelu Leapmotor T03 pojawiła się w fabryce samochodów w Tychach w miejsce wygasającej już produkcji Fiata 500. Produkcja samochodów odbywa się w systemie SKD, czyli Leapmotor T03 powstaje z gotowych elementów. Czy pochodzący z Chin pojazd ma szansę powtórzyć wielki sukces Fiata? Ciężko powiedzieć. Jest jednak dość tanim pojazdem, co może zachęcić klientów do zakupu.

Leapmotor T03 z Tych powstaje w systemie SKD

Leapmotor T03 kosztuje od 18900 euro, co w przeliczeniu daje około 80 tys. zł. Na wyposażeniu mamy między innymi szyberdach i dwa ekrany 8” w roli zegarów i drugi, 10,1” z obsługą dotykową - do sterowania multimediami. W standardzie jest też klimatyzacja, kamera cofania, łączność Bluetooth i komplet wyposażenia odpowiedzialnego za bezpieczeństwo, którego wymagają przepisy. Ciekawostką jest możliwość otworzenia samochodu z poziomu aplikacji na telefon.

Leapmotor T03 ma bogate wyposażenie

Na sprzedaż Leapmotor T03 w Polsce jeszcze poczekamy

Niewielki hatchback Leapmotor T03 dotychczas powstawał wyłącznie w Chinach. Produkcja z polskiej fabryki w Chinach ma natomiast zostać przeznaczona na rynek europejski. Niestety, póki co nie kupimy pojazdu w naszym kraju. Sprzedaż modelu rozpoczęła się w ostatnich dniach września 2024 roku i trafił początkowo do 13 krajów. W 2025 roku sieć dystrybucji zostanie rozszerzona do 500 punktów sprzedaży. Wtedy też możemy się spodziewać sprzedaży Leapmotor T03 w Polsce.

Wnętrze T03

Portfolio Leapmotor ciągle się powiększa. Na ostatnich targach w Paryżu marka pokazała nowe modele - Leapmotor B10 (kompaktowy SUV projektowany z myślą o rynkach globalnych) oraz Leapmotor C16 (większy SUV). Wszystkie mają oczywiście napęd elektryczny.

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Marek1981
    7
    Tani samochód 80k.... to powinno kilkanaście tysi kosztować nie więcej.
    • avatar
      oreonoreon
      6
      W sumie fajne rozwiązanie do ciasnego miasta, zawalonego SUVami w korkach.
      • avatar
        TuskToZdrajcaPolski
        2
        Sory doktorku ale wole zwykle samochody na benzynę niż elektryczny szajs i do tego z firmy z chińskiej republiki ludowej.
        • avatar
          jozek23
          1
          Jak to jest ? U nas ma kosztować 86000zł
          Leapmotor T03: ile kosztuje?

          Jak donosi chińska strona cnevpost.com, 2 marca w Chinach wprowadzono Leapmotora T03 na rok modelowy 2024. Auto kosztuje od 49 000 juanów (nieco ponad 27 000 zł) i wyróżnia się zasięgiem 200 km według CLTC.

          Droższy model, zdolny przejechać 310 km, to wydatek 59 900 juanów (ok. 33 000 zł). Z kolei najdroższy, zapewniający zasięg 403 km, czyli jak model opisywany powyżej, został wyceniony na 69 900 juanów, a więc około 38 600 zł.
          • avatar
            Kenjiro
            0
            Poproszę o zmianę "możliwość otworzenia samochodu" na "... otwarcia ...". Pierwsza jest dopuszczalna, ale brzmi bardzo źle.
            • avatar
              pawluto
              0
              Tani...??? 80 tys to tanie auto ??? Autor powinien sie puknąć mocno w łepetyne...
              • avatar
                danieloslaw1
                0
                niska cena to by była mniej wiecej miedzy 40-60. to jest cena maksymalnie to normalna
                Nie patrzac na cały prawdziwy i słuszny hejt na elektryki za akumulatory to do miasta duzo lepszy jest elektryk. Ma tyle ile ma przejechane i motogodziny też sie zgadzają. Spalinowki potrafią mieć 2-4krotnie wiecej motogodzin ktore jezdzily w miescie wzgledem tych z cyklem mieszanym/autostradowym
                • avatar
                  FunkyKoval
                  0
                  Do miasta okej pod warunkiem, że ktoś dojeżdża w mieście na niewielką odległość do pracy + zakupy.
                  Kto jeździ to wie jak kilometry w mieście uciekają, niby daleko nie jedziemy a na liczniku nieraz i 200km stuknie w ciągu dnia w ruchu miejskim. Ktoś mieszka pod Warszawką i na drugą stronę miasta musi dojechać to cienko widzę bez doładowania w miedzyczasie.
                  W sumie niby koncepcja dobra ale auto klasy Dacia o zasięgu 150-265 km max. za 80 tys. to brzmi jak żart albo chiński elektrośmieć na starcie.
                  Aby to auto miało sens zasięg tak z 350 km i cena do 50 tys. zł. Co w tych autach tyle kosztuje - baterie ?
                  • avatar
                    GejzerJara
                    0
                    Ankieta do śmieci się nadaje, więc nawet nie klikam.
                    Ten elektryk przegrywa z byle spaliniakiem tej wielkości, który jako nówka sztuka zazwyczaj jest tzw. miękką hybrydą. Koszt bardzo podobny, ale chodzi o to że spaliniaki starzeją się i technicznie i moralnie wolniej niż elektryki. także koszt utrzymania spaliniaka, nawet w miękkiej hybrydzie jest sporo niższy.

                    no chyba że ..... po pierwsze ma się własne panele foto, a po drugie ma się jak ładować elektryka z tych paneli. bo jeśli jadę do pracy właśnie kiedy świeci słońce, to taka zabawa nie ma żadnego sensu.

                    Osobiście też uważam, że elektryki powinny być małymi miejskimi samochodami, szybkimi do naładowania nawet ze zwykłego gniazdka. ten elektryk co prawda jest mały, i nie ma zasięgu ścigającego się ze spaliniakiem, ale ....... ta cena. taka sama jak spaliniak przy zakupie, a potem płać za ładowanie prądu więcej, niż byś płacił za benzynę.

                    a czy Fiat 500 to taki sukces? w klasie elektryków może i tak. ale ogólnie w klasie samochodów, no sorry. nie ten czas, nie ta technologia, nie ta organizacja.
                    Dla mnie to też jest chore, że w dzień wyłącza się panele, bo pobliskie trafo nie jest w stanie odebrać tej ilości mocy. jednocześnie jej brakuje do ładowania właśnie elektryków. po prostu *kabli jest za mało*, i nie ma jak tej mocy przesłać, nawet w skali lokalnej, tj. z pod miasta, do samego miasta tam gdzie są parkingi z ładowarkami, których i tak jest za mało, które są za drogie.

                    Witaj!

                    Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
                    Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

                    Połącz konto już teraz.

                    Zaloguj przez 1Login