Koniec z prywatnością w Wielkiej Brytanii, to najbardziej ekstremalne prawo w historii demokracji - to tylko dwie opinie na temat nowych przepisów.
AKTUALIZACJA [12.12.2016]: „Technologie z Wielkiej Brytanii nie są już bezpieczne” – napisał na Twitterze walczący o prawo do prywatności w Internecie (za co teraz nie może opuścić Rosji) Edward Snowden. O co chodzi? Jak tłumaczy: „wszystkie projekty IPBill nakładają na duże firmy obowiązek umieszczania backdoorów dla organizacji rządowych”.
Edward Snowden ostrzega przed prawem pro-inwigilacyjnym, a właściwie jego skutkami dla użytkowników. Na potwierdzenie swoich słów publikuje fragmenty zapisów projektu (do wglądu publicznego). Jak ostrzega Amerykanin, zmiany w brytyjskim prawie dotykają nie tylko mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, ale też osób zza granicy, które korzystać będą z tamtejszych sprzętów i usług.
UK-based tech is now unsafe. All drafts of #IPBill "Code of Practice" require big companies offer Gov a chance to backdoor it, pre-launch. pic.twitter.com/4zNsNRBeS7
— Edward Snowden (@Snowden) 9 grudnia 2016
Brytyjskie firmy będą musiały informować rząd o swoich nowych produktach przed ich premierą. Po co? Oczywiście po to, aby można było odpowiednio wcześniej umieścić w nich backdoory. Pozostaje jedynie pytanie co można z tym zrobić. Niestety bez odpowiedzi.
NEWS [18.11.2016]: W Wielkiej Brytanii właśnie zatwierdzone zostały nowe przepisy, które Jim Killock, dyrektor Open Rights Group, nazywa „najbardziej ekstremalnym prawem inwigilacyjnym w historii demokratycznych państw”. W wypowiedziach krytyków można usłyszeć też takie określenia jak „przerażające” czy „niebezpieczne”. Inni krzyczą jeszcze mocniej, ogłaszając śmierć prywatności w Zjednoczonym Królestwie.
Władze Wielkiej Brytanii przyjęły Investigatory Powers Bill (brakuje już tylko podpisu Królowej) – to ustawa, która – w najprostszych słowach – pozwala brytyjskim służbom monitorować i dokumentować wszystko, co obywatele robią w Internecie.
Jak jednak ma to wyglądać w praktyce? Otóż każdy brytyjski operator internetowy będzie musiał zapisywać pełną historię aktywności swoich klientów w sieci, a następnie przechowywać je przez dwanaście miesięcy. Wówczas policja i inne służby będą mogły wystąpić o udostępnienie informacji (na co operatorzy muszą się bezwzględnie zgodzić).
To jeszcze nie wszystko. Otóż spora część firm szyfruje informacje w ramach oferowanych usług. Brytyjskie służby będą mogły także „zmusić” je, by te odszyfrowały dane dotyczące brytyjskich obywateli. Każde nowe zabezpieczenie wprowadzone przez usługodawcę będzie musiało natomiast zostać wcześniej zgłoszone organom państwowym.
Przedstawiciele organizacji zajmujących się ochroną internautów krzyczą o śmierci prywatności i niespotykanym dotąd poziomie inwigilacji (i szczególnie z tym drugim trudno się nie zgodzić). Brytyjskie władze argumentują jednak wprowadzenie nowego prawa chęcią chronienia obywateli przed terroryzmem i innymi działaniami przestępczymi.
Rząd Wielkiej Brytanii zapewnia też, że nie będzie dochodziło do nadużyć. Choć operator będzie musiał bezwzględnie przekazać wszystkie informacje o użytkownikach służbom, te ostatnie nie otrzymają nakazu tak łatwo. W tym celu będą musiały uzyskać zgodę niezależnego komisarza wyznaczonego przez sąd.
Źródło: ZDNet
Komentarze
28Ale pomysł wydaje się niemożliwy do zrealizowania. Bo co, gdy jestem np. pracownikiem zagranicznej firmy, i regularnie łączę się z jej siecią przez VPN? Zabronią używania powszechnie znanych standardów szyfrowanej komunikacji? Nakażą używać specjalnych "rządowych" kluczy?
Albo ktoś skompiluje pobrany z sieci otwarty kod komunikatora opartego o OpenSSL, otworzy połączenie, a rządowi nadzorcy momentalnie wykryją nawiązanie nieusankcjonowanego połączenia TCP i agenci wparują do domu?
Idźmy dalej tym tropem - niech jedynym legalnym sposobem łączenia się z Internetem będą usługi "licencjonowanych", szpiegujących dostawców. Zabronią używania anten satelitarnych? Po miastach będą jeździły furgonetki z pelengatorami (albo lepiej, drony), a policja wyłapie wszystkich niepokornych? Odbiorniki satelitarne (albo jakiekolwiek mikrokontrolery, które można odpowiednio przystosować) będą towarem ścisłego zarachowania, obok folii aluminiowej, z której można sklecić antenę? I tak dalej...
Choć z drugiej strony byłaby to ustawa napisana nocą na kolanie z milionem luk vide. obecna Ustawa antyterrorystyczna ;P
Walić Brytyjczyków. Zajmijmy się własnym podwórkiem!
Benjamin Franklin.
Widać że władza robi wszystko żeby utrzymać obecny układ przy korycie.
No dalej a ci co tak nie mają nic do ukrycia dlaczego nie krzyczą, że jest ok i to dla naszego dobra?
Zaraz wam ogóry zaczipuja to będziecie alimenty równo płacić a może nawet opłata seksualna i podatek od żony będzie
Niedługo wejdą elektryczne auta i tam obowiązkowo będzie GPS połączony ze skarbówką i spróbuj tylko 2 kilometry więcej zrobić niż to by wynikało z twoich dochodów że stać cie na paliwo,
nie wspominając automatycznych mandatów za prędkość i wyzwiska jak to było w Człowieku demolce ze Stallonem
ludzie kiedys sie wku i was rozku wią chyba, że zmiany będa powolne i kolejne pokolenia niewolników zostaną wyszkolone w gimnazjach do posłuszeństwa
z drugiej strony księgi parafialne od x lat to niezły zbiór informacji...te nieoficjalne
ps:ja nie bywam w tych klimatach
Czasem aby wejść na wyższy poziom ewolucji, czy toi w skali personalnej, narodowej czy cywilizacyjnej, trzeba osiągnąć masę krytyczną (dno) starego sposobu myślenia i postępowania.
To nieprzyjemne lecz przejściowe i konieczne a koniec końców, przyniesie wyzwolenie i ulgę. Potrzeba jednak przewartościowania by zdobyć siłę by zdecydowanie zawalczyć o to co najważniejsze.
RAZEM.