1 sekunda i 461 tysięcznych – tyle wystarczyło, by elektryczny pojazd zespołu GreenTeam rozpędził się od 0 do 100 km/h, bijąc tym samym rekord świata jako najszybciej przyspieszający „elektryk”.
Od zera do setki w jak najkrótszym czasie
Producenci elektrycznych hipersamochodów robią co mogą, by zwiększać przyspieszenie swoich superszybkich maszyn. A potem przychodzą dziewczyny i chłopaki z uniwersytetu i pokazują, co to znaczy „naprawdę szybko”.
Jako start wielkiego uniwersyteckiego wyścigu o rekord przyspieszenia do „setki” można uznać rok 2012, kiedy to GreenTeam z Uniwersytetu w Stuttgarcie ustanowił rekord świata wynoszący 2,681 s. Rok później zespół z Delft University of Technology pobił ten wynik, a w 2014 roku studenci z Zurychu zdołali zejść poniżej magicznej bariery 2 sekund. Dwa lata później poprawili się do 1,513 s, co przez długi czas pozostawało rekordem. Teraz, dziesięć lat po swoim „debiucie” GreenTeam odbiera rekord z rąk Szwajcarów.
W 1,461 s do 100 km/h – nowy rekord świata
23 września 2022 roku na torze wyścigowym w Renningen zespół GreenTeam zdołał rozpędzić się swoim elektrycznym bolidem od 0 do 100 km/h w czasie 1,461 s, ustanawiając tym samym nowy rekord, uznany przez komisję Guinnesa dnia 6 października.
Ten superszybki bolid nosi nazwę E0711. Nieszczególnie zapada ona w pamięć, ale kryje się za nią naprawdę niezwykła maszyna. To samochód wykonany z lekkiego i supertrwałego włókna węglowego, którego wszystkie cztery koła są napędzane systemem silników o łącznej mocy 242 koni mechanicznych. Znów – liczba może nie robić wrażenia, ale wystarczy dodać, że autko waży zaledwie 145 kg, co przekłada się na naprawdę imponujący stosunek mocy do masy.
Zobacz jak wyglądało bicie rekordu
Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda przyspieszenie od zera do setki w czasie krótszym niż półtorej sekundy, to nagranie z bicia rekordu znajdziesz na poniższym materiale wideo (sama próba zaczyna się w okolicach 1:15):
Źródło: University of Stuttgart, New Atlas. Foto: GreenTeam/Maximilian Partenfelder
Komentarze
5