Redaktorzy serwisu PC Perspective potwierdzili, że do obsługi technologii Nvidia G-Sync nie jest wymagany płatny moduł.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się pogłoski, jakoby dało się uruchomić technologię Nvidia G-Sync bez specjalnego modułu. Informacje te nie zostały jednak potwierdzone przez żadne wiarygodne źródło, przez co część redakcji (w tym i my) podchodziło do nich z dystansem. Niedawno doniesienia te zweryfikowali redaktorzy z serwisu PC Perspective. Co z tego wyszło?
Technologia G-Sync pozwala na lepszą synchronizację karty graficznej i monitora, rozwiązując przy tym problem „rwań”, zacięć i opóźnień w wyświetlanym obrazie. W efekcie możliwe jest zachowanie doskonałej płynności, nawet przy animacji na poziomie 40 klatek na sekundę – w takim przypadku jest ona porównywalna do stałych 60 klatek na sekundę przy włączonej synchronizacji pionowej.
Według oficjalnych informacji producenta, do obsługi technologii G-Sync wymagany jest specjalny moduł – jest to niewielka płytka drukowana, na której zintegrowano m.in. bliżej niezidentyfikowany układ scalony. Na rynku występuje tylko kilka monitorów z wbudowanym modułem, a ich cena jest zauważalnie wyższa od odpowiedników bez takiego modułu – wynika to z faktu, iż rozwiązanie Nvidii jest udostępniane producentom na zasadzie płatnej licencji. W przypadku modelu ASUS VG248QE istnieje możliwość dokupienia modułu w cenie 199 dolarów, a więc można podejrzewać, że mniej więcej tyle producentów kosztuje dostosowanie monitora do obsługi technologii G-Sync.
Moduł wymagany do obsługi technologii G-Sync - przynajmniej w teorii...
Autor bloga GameNab odkrył, że rozwiązanie Nvidii działa na zasadzie technologii Adaptive Sync zaimplementowanej w standardzie DisplayPort 1.2 – dokładnie w taki sam sposób, jak konkurencyjne (i bezpłatne!) rozwiązanie AMD FreeSync. Po co więc specjalny moduł? Tak naprawdę żeby „powiedzieć” sterownikowi karty graficznej, aby włączył technologię G-Sync.
Nvidia sama przyznaje, że jej karty obsługują technologię Adaptive Vertical Sync
Bloger postanowił zatem tak zmodyfikować sterowniki graficzne, aby karta graficzna „myślała”, że jest do niej podłączony monitor z modułem G-Sync – nawet, gdy tak naprawdę go nie ma. I co? Udało się! Zobaczcie zresztą sami na poniższym filmiku.
Do uruchomienia G-Sync bez specjalnego modułu wymagana jest karta graficzna z serii GeForce GTX 600 – GTX 900, monitor z wejściem DisplayPort 1.2/1.2a/1.3 (w przypadku laptopów matryca musi być podłączona za pomocą eDP) oraz odpowiednio zmodyfikowany sterownik (do pobrania stąd). Następnie należy uruchomić panel sterownika, przejść do zakładki 3D Settings -> Manage 3D Settings i ustawić funkcję Vertical Sync na G-Sync. Działanie technologii można sprawdzić za pomocą tego dema technologicznego Pendulum (do pobrania tutaj).
W sieci można jednak spotkać się z opiniami, jakoby sekretny sposób nie działał w każdej konfiguracji – obecnie potwierdzono kompatybilność z niektórymi monitorami ASUS, Crossover, Dell i Yamakasi oraz laptopami Alienware, ASUS, Clevo i MSI.
Redaktorzy z serwisu PC Perspective postanowili przetestować to rozwiązanie, lecz posłużyli się tutaj laptopem ASUS ROG G751 i nieoficjalnymi sterownikami GeForce 346.87 – podobno wyciekły one do sieci za sprawą skandynawskiego oddziału firmy ASUS. Laptop, choć oficjalnie nie wspiera technologii G-Sync, bez problemu poradził sobie z jej aktywacją. Aby jednak uciąć wszystkie teorie spiskowe zakładające ukrycie modułu przez producenta, redaktorzy rozebrali laptopa i przeszukali go w poszukiwaniu wszystkiego, co mogłoby wpłynąć na działanie tego rozwiązania – jak nietrudno się domyślić, niczego nie znaleźli. Pełny artykuł znajdziecie tutaj (w języku angielskim).
W poszukiwaniu modułu odpowiedzialnego za uruchamianie technologii Nvidia G-Sync...
Wygląda więc na to, że Nvidia zaliczyła kolejną wtopę – wcześniej bowiem świat obiegła informacja o problemach z dostępem do pamięci w karcie GeForce GTX 970. Nadal czekamy na oficjalny komunikat w tej sprawie. Gdy tylko czegoś się dowiemy, będziemy o tym informować na bieżąco.
Aktualizacja 06.02.2015 10:20
Nvidia oficjalnie zaprzecza, jakoby dało się uruchomić technologię G-Sync na monitorze bez odpowiedniego skalera i dedykowanego modułu. Wygląda więc na to, że rewelacje blogera GameNab się nie sprawdziły.
Źródło: GameNab, PC Perspective, ASUS ROG, VideoCardz, inf. własna, Nvidia
Komentarze
152Zero szacunku dla klienta, a myślałem, że są fair - przykre.
AMD na pewno nie cieszy się z tej wtopy. Stracili w tym momencie jeden z argumentów, dla których warto było kupić kartę od nich zamiast NV. Nie jedna osoba wybrałaby kartę AMD ze względu na darmowe FreeSync. Sam rozważałem taką opcje, ponieważ gram na TV i nie wchodzi opcja kupienia monitora z G-Sync.
Ciekawe czy z telewizorami będzie działać ta technologia. Jak by ktoś sprawdził piszcie proszę.
Przyjrzałem sie dokladnie pracy gamenaba i przygladalem sie screenom ktore prezentuje.
Nikomu nie udalo sie na normalnym monitorze niczego uruchomic. Udalo sie natomiast niby odpalic na laptopie z eDP. To nie jest tak do konca ze jak ktos ma monitor DP 1.2 w domu to sobie odpali bo jak narazie to nikomu sie to nie udalo.
Co wiecej, jak wejdziecie na jego blog to zobaczycie bardzo ladnie przygotowane screeny ekranu, ikony sa na nich tak poukladane by nie budzilo zadnych zarzutow jak ciezko gamenab pracuje.
Moze to kwestia przypadku i jestem bardzo podejrzliwy, ale jak widze katalogi ulozone obok siebie z tak nieprawdopodobnymi rzeczami, to az szukalem katalogu Big Foot Photos.
Na liscie ów katalogow jest Radeon Physx. Tak wiec zaraz wezmie sie za physxa na radeonach.
Facet bardz oduzo pisze tekstow, niemal jakbym czytal portal fronda.pl albo cos podobnego, bo tak wyglada jego walka z systemem (czyt Nvidia).
Na tak wielka ilosc tekstu ktora produkuje to tak naprawde nie ma tam zawiele konkretow ktore by pokazaly "oo, tu jest myk".
Teraz nagle oglosil ze robi "bye bye" i nvidia oraz firmy wspolpracujace (Asus) sa zbyt potezne dla niego a wiec sie poddaje.
Do tego narzeka ze ludzie maja go za oszusta i az tak go to boli ze zaprzestaje informowania swiata o tym wielkim klamstwie.
Oczywiscie bedzie potajemnie pracowal dalej bo nie robi tego dla pieniedzy tylko ideii.
Jak dla mnie to bardzo mocno sciema to jedzie, choc nie ukrywam ze moze to byc rowniez pracownik firmy (nawet obecny) i moze wie co nie co na ten temat, jednak nie ma tu zadnego konkretu i jego cel jest hmmm krotko mowiac zastanawiajacy. Bo niby po co obnazyc cos takiego ? Rownie dobrze zamiast o tym trabic mogl zrobic sterowniki i je wydac. Grupy tworzace cracki nie obnosza sie z tym w jaki sposob zostalo to zrobione - po prostu robia i tyle.
Dla mnie sprawa nadal ciekawa choc podchodze do niej bardzo ostroznie - niby na moim monitorze pisali ze dziala, ale ja potwierdzam na chwile obecna ze nic nie dziala.
Sprawdzilem sterowniki pod katem malych dodatkow - botnet kryptowaluty itp. Nic na szczescie nie bylo, a zmiany w plikach praktycznie zadne.
http://pclab.pl/news61764.html
G-Sync na pewno nie będzie działać i od samego początku nie mogłem uwierzyć, że NV odwaliłaby taki numer z tą technologią. Coś mi się ewidentnie nie zgadzało. Po przeczytaniu innego artykułu wszystko zrobiło się jasne. Niedługo będziemy mieli od NV technologie G-Sync Mobile, która będzie działać na takiej samej zasadzie jak FreeSync od AMD. Blogerowi GameNab udało się zdobyć sterownik, w którym była już zaimplementowana nieukończona technologia G-Sync Mobile i stąd cała afera. Jednym działa drugim nie, bo to nie ukończony projekt. Taki obraz sprawy ma ręce i nogi moim zdaniem. NV wprowadziła technologie G-Sync, która jest (jak twierdzi) lepsza od FreeSync, ale w odpowiedzi na FreeSync będzie miała jeszcze darmową technologie G-Sync Mobile, działającą tak samo jak FreeSync. Moim zdaniem NV musi wprowadzić taką samą technologie jak AMD, bo w przeciwnym razie straciła by bardzo dużo klientów. Nie każdy będzie chciał kupić specjalnie drogi monitor gamingowy, a każdy gracz wie jak bardzo jest potrzebna taka synchronizacja. Żeby więc mieć fajną synchronizacje obrazu, jedynym rozwiązaniem byłby zakup karty od AMD z FreSync.
Mysle ze zdaja sobie sprawe z tego te to gamenab namieszal tylko i zrobil czarny pr.
:)
Ciekawe czy ten mobilny g-sync to dokladnie to samo go w normalnych monitorach i czy efekt jest dokladnie ten sam.
Wstępnie wygląda na to, że Nvidia wprowadziła do monitorów ów tajemniczy moduł, który bez specjalnych sterowników pozwolił wcześniej rozwiązać problem opóźnień.
Po prostu nie napalajcie sie na to za bardzo juz teraz, bo nie ma konkretnego dowodu na to co Gamenab pisze w chwili obecnej.
Zastanawiaja mnie nowe sterowniki - moze to bedzie ruch NV by uciac glowe hydrze juz teraz i nagle okaze sie ze wprowadzili g-sync w sterownikach.
Wczesniej pisalem o tym ze faktycznie g-sync dziala na podobnym algorytmie jak adaptive vsync i jak widac jest to takze opisane. Algorytm nie jest moze identyczny, ale wiekszosc monitorow pozwala na sterowanie po DP timingiem.
Chetnie nadal bede testowal co z tego sie urodzi, ale poki nie ma konkretnego dowodu na to to nie napalajcie sie jak łysy na grzebień - zaraz moze wyjsc sprosotwanie ze "ojej, jednak na jednym laptopie zadzialalo a w pozostalych monitorach nie da sie i trzeba ow płytke"
AMD Radeon The Fixer 4
Nigdy nie wiesz czy pod toną tapety czai się maszkara czy małolata z gilem do pasa.
Nvidia idzie w zaparte, nie chcą przyznać że robili ze swoich klientów debili.
normalnie idąc tym tropem mogę kraść i oszukiwać a na wszelkie oskarżenia odpowiadać:
nie to nie prawda
i będę rozgrzeszony i to co powiem to prawda :D
haha wymiękam :D poległem :D
A więc drugim skutkiem będzie wymuszenie na producentach gier drastyczne podniesienie minimalnych wymogów nowych gier. Gry mogą być ładniejsze, ale nie koniecznie. Już dzisiaj obserwuje się beznadziejne premiery gier, które słabo chodzą na relatywnie nowym sprzęcie. Wszystko z powodu słabych testów gier na różnorodnym sprzęcie. (np. assasin creed, dying light).
Obawiam się, że powrzechne wprowadznie technologii FreeSynch na dłuższą metę tylko zwiększy negatywne zjawisko niedoprawcowanych gier na premierze, ponieważ większej ilości graczy gra będzie lepiej działać, wieć presja niezadowolonych graczy będzie mniejsza.
AMD-owcy na to czekali.
Pewnie juz licza zyski bahaha.
Nie dziwie sie Nvidii, ze pogrywa w takie gierki.
W koncu sa monopolem wsrod ukladow graficznych.
Moze z jednej strony i dobrze, ze taki AMD ze swoimi graficzkami istnieje, bo trzyma za jaja (duze) Nvidie, zeby sie nie rozbestwila, mimo, ze AMD to wlasciwie zadna konkurencja.
G-Sync da się odpalić na monitorze nie wyposażonym w moduł ale aby wszystko działało prawidłowo trzeba mieć dobry sprzęt ponieważ jeśli ilość FPS'ów spadnie poniżej chyba 30 to zaczynają być widoczne czarne paski bądź zaniki obrazu. Czyli ten cały G-sync służy do tego iż w razie jakiś klatkowań gracz nie zauważył braku klatki. Nie wiem ile w tym prawdy ale tyle udało mi się wywnioskować ze wszystkiego co czytałem i oglądałem.
Czy jeżeli monitor musi mieć wejście DisplayPort to czy karta graficzna też, czy działać to może przez jakąś przejściówkę DVI --> DisplayPort (jest w ogóle coś takiego?)