Chociaż z możliwości rzucenia okiem na GTA 6 ucieszyło się wielu graczy, długofalowo dzisiejsza sytuacja nie przyniesie wiele dobrego.
Jason Schreier potwierdza autentyczność przecieku o GTA 6
Branża gamingowa żyje od kilkunastu godzin materiałami prezentującymi GTA 6, które znalazły się w sieci. Wprawdzie pojawiały się wątpliwości odnośnie autentyczności, ale od razu sugerowaliśmy, że nie wyglądają one na fake. Nie byliśmy zresztą w tym osamotnieni. Dość szybko do tematu odniósł się Jason Schreier, jedna z lepiej poinformowanych osób związanych z grami i działalnością ich twórców oraz wydawców.
Wedle jego źródeł, materiały wrzucone dziś do sieci faktycznie prezentują GTA 6. Dziennikarz zaznacza, że mówimy tu o jednym z największych przecieków w historii gier wideo. Jednocześnie określa całą sytuację jako koszmar Rockstar.
Będą kolejne materiały, chyba, że Rockstar zapłaci?
Koszmar to być może naprawdę dobrze pasujące tutaj słowo. Niekiedy pojawiają się sugestie, że branżowe przecieki są kreowane przez samych twórców. Nawet gdyby tak było, to z pewnością nie jest ten przypadek. Skala jest tutaj ogromna. Poza prawie setką filmików prezentujących różnego rodzaju elementy, lokacje, a nawet krótkie wycinki rozgrywki, Rockstar utracił prawdopodobnie przynajmniej część kodu źródłowego gry.
Osoba przypisująca sobie całe zamieszanie twierdzi, iż ma jeszcze więcej i być może będzie publikować dalej. Być może, bo pojawiają się doniesienia, iż stara się o „ugodę” z Rockstar. Bardzo ładnie ujęte, ale chyba wypadałoby dobrać nieco inne określenie.
Wyciek GTA 6 będzie miał wiele konsekwencji
Rockstar i Take-Two Interactive mają dziś mnóstwo roboty, chociażby w kwestii starań o to, aby publikowane materiały jak najszybciej znikały. Mówimy jednak o produkcji wyczekiwanej przez miliony graczy, nośnym temacie, a więc nie jest to łatwe zadanie.
Niezależnie od tego, czy coś zostanie jeszcze opublikowane czy Rockstar zapłaci, to Jason Schreier słusznie zauważa, że konsekwencji tego wycieku może być wiele. Niepokojąco brzmią wzmianki, iż z pewnością zakłóci to prace nad grą, być może nawet przełoży się na ograniczenia elastyczności pracy i odejście od home office. Na znacznie większą kontrolę, a przecież tyle mówiło się ostatnio o poprawie atmosfery w studiu, o polepszaniu szeroko pojętej kultury pracy. Czy finalnie wszystko przełoży się na późniejszą premierę? Za wcześnie by to stanowczo ogłaszać, ale trudno też z pełnym przekonaniem zaprzeczać.
Źródło: @jasonschreier
Komentarze
18Coś czuje że to wyciek kontrolowany ...