To prawdopodobnie pierwsze tak dobre wykorzystanie technologii rzeczywistości wirtualnej. Oby więcej takich tytułów.
Od kilku dni na rynku dostępna jest gra Edge of Nowhere. Wygląda na to, że Oculus Rift doczekał się wreszcie porządnego tytułu.
Edge of Nowhere to pół-przygodówka, pół-horror, stworzony przez ekipę Insomniac Games – twórców między innymi Ratchet & Clank, Resistance i Sunset Overdrive. Produkcja przenosi nas na Antarktykę, gdzie przyjdzie nam szukać ekspedycji badawczej, po której zniknął jakikolwiek ślad. Nie wszystko jest tam takie, jak się wydaje.
Rozbieżność ocen Edge of Nowhere jest spora, ale przeważają „siódemki” i „ósemki”. GameSpot (8/10) pisze – „znana ze świetnych historii ekipa Insomniac Games rośnie w siłę wraz z Edge of Nowhere”, a Polygon (7,5/10) chwali twórców za zrozumienie i wykorzystanie „technologii rzeczywistości wirtualnej, która wzbogaca liniową na pozór przygodówkę”, po czym dodaje: „Edge of Nowhere to właściwie prosta gra, ale równocześnie majstersztyk w nowym, nieznanym jeszcze dobrze medium”.
W recenzji na Game Informer (7,5/10) czytamy: „to świetny przykład wykorzystania technologii VR. Nie tylko straszy, ale przede wszystkim wywołuje dreszcze. Edge of Nowhere to nie żadna rewolucja, ale dobry sposób na spędzenie popołudnia”. Jedna z najniższych not pochodzi od redakcji Destructoid (6,5/10) – autor przyznaje jednak, że gra jest niezła, ale źle wyceniona. Za Edge of Nowhere musimy bowiem zapłacić aż 40 dolarów.
Źródło: Metacritic, Oculus VR
Komentarze
9Jest takie demo VR stoi się na takim wieżowcu i spogląda w dół, to jak kolega mial na głowie VR to nie robiło na mnie wrażenia patrząc na ekran, ale jak założyłem gogle bałem się przez chwilę podejść do krawędzi, smieszne co nie ? ;];]]
To co mnie zrobiło to idealne odwzorowanie ruchu, mimo że kamerę się konfiguruję to później niezależnie jak stoi nie robi to różnicy ;] normalnie przyznaję że wrażenie kosmiczne ;]