Choć fotografia to również sztuka, przeżywanie innej sztuki z pomocą aparatu, nie zawsze jest najlepszym pomysłem.
Kierownictwo Rijkmuseum w Amsterdamie zdecydowało się na oryginalną kampanię. Nad wejściem do muzeum zawisł banner, który zachęca do odłożenia aparatu na czas wizyty w muzeum. Po co? By skupić się na delektowaniu sztuką, a nie wyłącznie na pstrykaniu zdjęć, które i tak nie będą lepsze niż to co można znaleźć w albumach do kupienia w muzealnej księgarni.
I, o ile w sytuacjach, w których chcemy się sfotografować na dowód naszej bytności w danym miejscu lub mamy ciekawą koncepcję ukazania wnętrza muzeum, nie kazałbym rezygnować z użycia aparatu, to sama decyzja Rijksmuseum ma wiele sensu.
Wielu ludzi oddaje się fotografowani z tak dużym zapamiętaniem, że zapominają oni, że świata nie można podziwiać wyłącznie przez wizjer lub ekran aparatu. I wcale nie oznacza to, że ich zdjęcia są świetne. Wręcz przeciwnie, czasem to zwykła dokumentacja wybranych motywów.
Muzea to szczególnie dobry przykład miejsc, do których przychodzi się przede wszystkim obejrzeć wystawiane eksponaty. Fotografowanie jednego po drugim tylko po to by potem jeszcze raz je obejrzeć, nie ma większego sensu. I to nie dlatego, że digitalizacja dzieł sztuki nie ma sensu, czemu zaprzecza choćby projekt Google Cultural Institute. Lecz dlatego, iż zwykły zwiedzający nie będzie miał, z wyjątkami, sposobności by wykonać tak dobrych zdjęć jak te umieszczone w cyfrowych archiwach.
Zabawa ze światłem - tu nie tylko obraz, ale i otoczenie gra rolę. Za to zbliżenie samego płótna z obrazem nie miałoby większego sensu. (fot.Hans Splinter/flickr CC 2.0)
Rijksmuseum przy tej okazji proponuje jeszcze inną ciekawą zabawę. Pod hasłem #startdrawing proponuje by zwiedzający sięgnęli po ołówek oraz papier i sami spróbowali narysować to co widzą. I wcale nie chodzi tu o to by popisywać się szczególnym talentem rysownika, a o to by w trakcie rysowania nawiązać bliższy kontakt ze sztuką i lepiej ją poznać.
Paradoksalnie pomysł muzeum, zaowocował aktywnością zwiedzających muzeum, którą trzeba uwiecznić na fotografiach. Tym razem są to jednak znacznie ciekawsze zdjęcia.
Źródło: Rijksmuseum, foto wejściowe: John Lewis Marshall
Komentarze
4