Trudno odmówić urządzeniu bardzo dobrej specyfikacji i atrakcyjnego wyglądu. Okazuje się, że nie straszna mu też woda.
Wydaje się, że powoli jednym z obowiązkowych elementów w topowych smartfonach stawać będą się obudowy zapewniające urządzeniom odporność na szkodliwe działanie wody. Trend zapoczątkowany na większa skalę przez Sony wyraźnie się na rynku przyjął, chociaż na dzień dzisiejszy nie jest to jeszcze norma. Udowadnia to chociażby OnePlus One, ale w tym przypadku trzeba być z osądami dość ostrożnym.
Wspomniany smartfon określany jest jako pogromca tegorocznych flagowców bardziej znanych producentów. Trudno odmówić urządzeniu bardzo dobrej specyfikacji i atrakcyjnego wyglądu. Urządzenie ma właściwie tylko dwie większe wady. Brakuje czytnika kart microSD, a zakup smartfona jest, zwłaszcza w Europie, sporym kłopotem. Niektórzy wymienią jeszcze trzeci minus - brak wodoszczelności. Czy aby na pewno?
Okazuje się, że woda nie jest w tym przypadku wcale szczególnie szkodliwa. Zdecydowano się bowiem przespacerować ze smartfonem podczas deszczu i absolutnie mu to nie zaszkodziło. Szybko znajdą się osoby, które stwierdzą jednak, iż robią ze swoimi urządzeniami dokładnie tak samo. Jeśli tak, to może pójdą one krok dalej i zdecydują się zanurzyć smartfona w kałuży na około 10 sekund? W przypadku OnePlus One nie spowodowało to żadnych uszkodzeń.
Jak widać mimo braku stosownego certyfikatu przygoda smartofna z wodą nie musi skończyć się tragicznie. Podobnie jest zresztą w przypadku HTC One (M8), który również wypadł w podobnym teście dobrze. Naturalnie nie polecamy nikomu podobnych prób ze smartfonami, które wedle producentów wodoszczelnie nie są. Nie każdy model musi wypaść jednakowo dobrze, zwłaszcza, jeśli zanurzenie nastąpiłoby na większą głębokość.
Źródło: gadgets.ndtv, youtube
Komentarze
10Szczerze nie dziwota- w końcu One plus Two musi być w czymś lepszy xD