Na techi.com pojawił się artykuł dla sentymentalnych użytkowników internetu. Nietrudno zauważyć, że sieć w ciągu minionej dekady przeszła sporo zmian, ale żeby aż tak drastycznych? Zobaczcie co charakteryzowało strony www dwanaście lat temu (gdzie się dało dostosowywaliśmy do rodzimych warunków)!
1. Darmowy hosting
W zasadzie sprawa obowiązkowa. W czasach gdy o własnym serwerze i domenie można było pomarzyć, bo kosztowały majątek lub ludzie zwyczajnie nie wiedzieli jak to "ugryźć" tryumfy świeciły serwisy udostępniające przeważnie imponującą ilość od 5 do 10 wolnych megabajtów sieciowej przestrzeni dyskowej. W Polsce jednym z liderów była onetowska Republika, choć sporo w tej kwestii mówiły również Wirtualna Polska, a z czasem Interia. A także masa mniejszych portali, o których dziś mało już kto pamięta... Mówi wam coś jeszcze Hoga?
2. Ksywka idealna
Rzeczywiście - techi.com ma rację - lata dziewięćdziesiąte były dziwnym okresem, kiedy nie było aż tylu ksywek w stylu Neo, Killer czy Mareczek21, a ludzie powoli odkrywali, że podpisywanie się prawdziwym imieniem i nazwiskiem nie jest najlepszym pomysłem. Nagle wiele osób eksperymentowało z cyframi, tak by ich pseudonim był możliwie "hackerski", litery zastępowali cyframi, dodawali też dziwne daty.
3. Strona w budowie
Wprawdzie nikt nie prowadził rankingów i statystyki, ale idę o zakład, że mniej niż 10% zamieszczonych w sieci kiedykolwiek bezpośrednio przekształciło się w coś konkretnego po znaczkach tego typu.
4. Tło strony
Chwalcie rozwój techniki (i naszych webmasterów) za rozwój... chyba przede wszystkim naszego poczucia estetyki. Jeszcze kilkanaście lat temu standardem była czarna czcionka, najlepiej na ciemnym tle. A czytelnik musiał się martwić! Na przykład coś takiego:
5. Zróżnicowane czcionki
Może i wygląda niewiarygodnie, nieprawdopodobnie, ale to najszczersza prawda. Tego typu układ stron internetowych, kolorystyka, a przede wszystkim krój i odcień czcionki - często zupełnie inny dla każdej ramki, był niemal standardem.
6. "WEJDŹ"
Strony startowe, na których znajdował się obrazek "wejdź", zapraszający do przejrzenia reszty miały akurat nieco sensu, będąc ukłonem głównie w stronę użytkowników modemów. Tego typu rozwiązanie najczęściej stosunkowo szybko wyświetlało pożądaną witrynę i pozwalało zdecydować czy jesteśmy zainteresowani jej przeglądaniem.
7. Księga gości
Nie zna smaku internetu przełomu XX i XXI wieku ten, kto nigdy nikomu nie wpisał się do księgi gości.
8. Buttony
Standardem ówczesnego marketingu nie było pozycjonowanie w Google czy podpinanie pod systemy bannerów. Najczęściej wzajemna reklama opierała się na wymienianiu buttonów odsyłających do stron naszych "biznesowych partnerów". Zwyczaj ten na mniejszych witrynach utrzymał się do dzisiaj, choć niegdyś niemal typowe było zjawisko promowania nawet kilkudziesięciu buttonów.
9. Licznik gości
Czyli baaaardzo wstępna wersja zawodowych statystyk, które dziś pokazują nam skąd odwiedzacie Benchmarka, jaką macie przeglądarkę, a w przypadku czytelniczek - co akurat macie na sobie.
10. Animowane gify!
Nieodłączny element każdej strony internetowej. Świecące neony, podskakujące piłki, zwariowane zwierzęta. Internet XX wieku bez tych potworków - choć kiczowate na potęgę - byłby bardzo smutny...
11. Podkład dźwiękowy w tle
Potrzeba samoekspresji towarzyszyła pionierom webmasteringu tak mocno, że "ku uciesze" czytelników często na siłę wstawiali na stronę swoje ulubione piosenki w formacie midi. Na szczęście nie ważyły one zbyt wiele, ale niesmak pozostał...
Swoją drogą, tak wyglądał benchmark.pl w roku 1998:
Nie było tak źle, prawda?
Źródło: Techi.com
Komentarze
42???
Swoją drogą arty były lepsze. Poziom wyższy. Teraz dzieci neo przyszły... Zarówno wśród userów jak i ( przykro mi, że to stwierdzam też... redaktorów)
Modem -> SDI -> DSL 512 -> DSL 1024 -> DSL 4096 -> DSL 8192
Jeszcze pamietam jak odwiedzalem Benchmarka, jego szata graficzna w porownaniu do innych serwisow byla naprawde piekna :)
22 grudnia 2001 to najstarsza data jaka udalo mi sie znalezc -> http://web.archive.org/web/20011222083754/http://www.benchmark.pl/index.html
Człowiek kupował 10h nocnego internetu, żeby na IRC'u posiedzieć.
O tym twórcy artykułu zapomnieli. Lata 90'te to też era ircowania :)
http://www.goldexpoldex.pl
Teraz w podobnym serwisie to na ogolnym kanale nie nadaza sie czytac dwoch pierwszych wyrazow ;)