Philips OneSpace zamieni sufit w panel dający niemal naturalne światło
Przynajmniej według twórców.
W swoim artykule przewidującym technologie przyszłości opublikowanym w New York Timesie w 1964 roku Isaac Asimov napisał, że „w 2014 elektroluminescencyjne panele będą w powszechnym użyciu”. Panele, które faktycznie mogą przekształcać całe ściany i sufity w źródła światła – tak jak przewidywał – stają się powoli rzeczywistością. Philips OneSpace to przykład na to, że Asimov mógł mieć rację.
OneSpace to najnowsza innowacja w dziedzinie technologii oświetleniowej grupy Philips Large Luminous Surfaces. Przy jej użyciu – według zapewnień producentów – będziemy mogli przekształcić cały sufit w panel, dający jednolite i nieoślepiające białe światło imitujące te naturalne, dzienne. Elementy produkowane są na miarę (maksymalnie 10 x 3 m), mają zaledwie 12 cm grubości i wykorzystują diody LED połączone z tkaniną.
Antoon Martens z Philips Lightning wyjaśnia, że takie rozwiązania pozwalają projektantom zmienić sposób postrzegania oświetlenia, jak również samego sufitu. – „Światło jest teraz elementem architektonicznym, to już nie tylko dodatek w przestrzeni” – powiedział.
Panele Philips OneSpace mogą emitować światło o jasności od 450 do 780 kandeli na metr kwadratowy (w zależności od preferencji użytkownika), a temperatura barwowa utrzymuje się na poziomie 4000 kelwinów – znacznie wyższym niż ma to miejsce w przypadku lamp sodowych lub rtęciowych. Na specjalne życzenie dostępne mają być również wersje o temperaturze barwowej 3000 i 5000 K. Producent zapewnia też, że panele OneSpace cechować będą się wysokim współczynnikiem wierności odwzorowania barw, lecz nie ujawnia jak na razie szczegółów.
Źródło: Gizmag, Philips, ArchiProducts
Komentarze
14Po pierwsze od nowoczesnego oświetlenia oczekiwałbym możliwości zmiany temperatury barw oraz nasycenia światła w zależności od tego jaki efekt chcę uzyskać. Do czytania książki białe naturalne światło jest OK ale już do manewrów łóżkowych wolałbym na przykład czerwone, niezbyt intensywne nastrojowe światło. Co do grubości, jeśli to nie jest błąd to 12 cm jest sporą grubością. 12 mm byłoby ok. Możliwe byłoby wtedy umieszczenie kilku takich paneli obok płyt gipsowo-kartonowych bez wielkiej rozwałki sufitu. Przy 12 cm takie oświetlenie odpada w sytuacji gdy mamy płyty gipsowe przykręcone bezpośrednio do stelaża.
A więc albo podwieszony sufit, albo prucie sufitu albo mieszkanie/dom projektowany od razu z myślą o takim oświetleniu.
Słabo.
Mimo wszystko, jest to tylko odrobinę lepsze rozwiązanie od świetlówki i kawałka pleksi. Przyszłość, to raczej OLED-y ;)