Explain Everything: Sukces polskiego start-upu wśród duńskich uczniów
Aplikacja wrocławskiego startupu ma już 3 mln pobrań - pracuje na niej 95% duńskich uczniów
Polskie start-upy odnoszą coraz większe sukcesy. Explain Everything, to dostępna na Androida, Windows Phone i iOS aplikacja wrocławskich programistów, którą pobrano już 3 miliony razy. Największą popularność zdobyła w… Danii, gdzie w nauce pomaga 95% uczniów.
Nazwa aplikacji Explain Everything powinna mówić wszystko. Jeśli jednak macie wątpliwości, wyjaśniamy: to banalna w obsłudze, interaktywna tablica, na której przedstawić można animowane prezentacje. Aplikacja umożliwia tworzenie slajdów z wykorzystaniem zaimportowanych obrazków, zdjęć, filmów, plików dźwiękowych, dokumentów PDF czy zrzutów ekranu, przy jednoczesnym prowadzeniu narracji.
Polski startup podbija zagraniczne rynki
Program pobrały już prawie 3 miliony użytkowników na świecie. Jak podają autorzy, popularność zdobyła w takich zakątkach globu jak USA, Wielka Brytania, Australia, Kanada i Dania. W tej ostatniej, pod koniec 2015 roku Explain Everything podpisało 3-letnią umowę subskrypcyjną, zapewniającą dostęp do aplikacji większości uczniom w tym kraju. W Australii program jest dostępny aż na 80% iPadów używanych w szkołach.
Niedawno autorów aplikacji zaproszono do programu BETT Futures, prezentującego najciekawsze startupy z całego świata. Polakom przydzielono stoisko na największych na świecie londyńskich targach edukacyjnych BETT Show. Do stolicy Anglii pojechała 8-osobowa reprezentacja firmy: sześciu Polaków oraz dwóch Amerykanów z nowojorskiego oddziału spółki.
– Popularność naszego stoiska oraz liczba nauczycieli i szkolnych administratorów IT, chcących podpisać subskrypcję na dostęp do naszego nowego rozwiązania, potwierdziły skuteczność obranej przez nas strategii działania. Chcemy zostać najpopularniejszą na świecie aplikacją z segmentu programów do współpracy, prezentacji i przygotowywania materiałów edukacyjnych – zapowiada Piotr Śliwiński, CTO Explain Everything.
Portal edukacyjny jak YouTube
Patrząc na postęp, jaki startup osiągnął na przestrzeni kilku lat, plany te są jak najbardziej realne. Mimo to, w ojczyźnie twórcy Explain Everything mówią o nikłej rozpoznawalności ich produktu. Dlaczego?
- W polskich szkołach wciąż brakuje dostępu do nowoczesnych technologii, a urządzenia mobilne bardziej służą dzieciom i młodzieży do rozrywki niż edukacji. Problem jest też w ograniczonym dostępie do Internetu. Również nauczyciele są mniej chętni do wykorzystywania nowinek technologicznych w procesie nauczania. Mamy jednak parę pomysłów, aby także polscy uczniowie i nauczyciele objaśniali wszystko – zapowiada Śliwiński.
Obecnie spółka planuje poszerzenie działalności o portal internetowy, pozwalający m .in na przechowywanie projektów. Portal internetowy, dostępny pod adresem: discover.explaineverything.com przypomina edukacyjnego YouTube’a. Przy pomocy platformy internetowej nauczyciele z całego świata mogą dzielić się stworzonymi w Explain Everything prezentacjami i wspierać się w kształceniu uczniów. Premiera portalu miała miejsce podczas londyńskich targów.
Źródło: explaineverything.com
Komentarze
6"nie, polska szkoła nie jest na to przygotowana".
A z biznesem to nie jest taka prosta sprawa, jak to sie ludziom bez wyksztalcenia w tej dziedzinie wydaje...
Ja ukonczylem 2 kierunki na jednej z najlepszych uczelnii w UK (IT i biznes, gdzie dla biznesu znajduje sie w TOP10 swiata) i teraz robie MBA...
Moge smialo powiedziec ze ilosc teorii i akademickich dyscyplin jest porazajaca i sam rozpoczynajac x lat temu studia biznesowe, powiedzialem ze ja g* wiem o biznesie juz po przeczytaniu 1 strony (a generalnie prowadze roznego typu firmy od ponad 13 lat i teraz prowadze firme w branzy finansowej od blisko 6)...
Kwestia jest taka ze wiekszosc C-levelu tutaj i w US ma MBA i generalnie dzieki temu maja przewage nad takimi startupami...
Jedna z podstawowych lekcji w przypadku takiego startupu to jest obserwowanie, ocena rozwoju (i generalnie analiza SWOT) i w odpowiednim momencie zniszczenie konkurencji uzywajac do tego roznego typu narzedzi (czy to reklama, ciecie cen, czy oferowanie tej samej funkcjonalnosci, przejecie lub wykup w zaleznosci od struktury prawnej).
Takie firmy i pomysly w Polsce generalnie sa skazane na porazke (w tym rozumieniu ze zostaja niezalezne i wchodza na rynki zza graniczne) wlasnie dlatego ze ich poziom wiedzy z biznesu jest de facto 0.
Analiz z uzyciem roznych teorii naukowych dot. analizy rynku docelowego mozna napisac tyle ze zapelni 5 ksiazek...
Prosze pamietac ze jako ze w PL nie ma MBA ani liczacych sie szkol biznesowych, to specjalista musialby byc sprowadzany zza granicy, a pensje jak na Polskie warunki sa zbyt wysokie...
Tutaj wlasnie doskonale widac paradoks niskiego kosztu R&D, z jednej strony mozna tanio rozwinac produkt z drugiej wiekszosc inwestycji nie przewiduje pensji dla chocby dyr. do marketingu (ktory ma w sobie o wiele wiecej niz sama reklama, jako ze obecnie firmy skupiaja sie na kliencie i relacjach z nim) powinien dostac min. te w przeliczeniu na zl 0.5mln zl...
A gdzie IM ? OM ? HR ?
Zza granica widac swietnie jak Polacy sa nieporadni w kwestii biznesu, jakie potezne gafy robia chocby twor