Krążące od kilku dni po sieci informacje na temat poważnej luki bezpieczeństwa w sieciach Wi-Fi okazały się niestety prawdziwe. Aż trudno uwierzyć, że taki błąd tak długo pozostawał niedostrzeżony.
Problem dotyczy zabezpieczeń zorganizowanych w ramach standardu szyfrowania WPA2, a więc teoretycznie najsilniejszego z istniejących. Luka, o roboczym kryptonimie "Hole 196" pozwala osobom już podłączonym i uwierzytelnionym w ramach określonej sieci bezprzewodowej w dość bezpradonowy sposób kontrolować ruch innych użytkowników, m.in. wstrzymując, przejmując i deszyfrując ich działania. Specjaliści podkreślają - nie złamano algorytmu AES, wina tkwi w standardzie IEEE 802.11.
Więcej na temat zagrożeń związanych z luką dowiemy się już 29 lipca. Osoby odpowiedzialne za jej znalezienie podczas dwóch konferencji - Black Hat Arsenal i DEF CON 18 - zaprezentują dokładny sposób działania "Hole 196" bazując na najpopularniejszych routerach, m.in. firmy LinkSys i Dell.
Najważniejszą informacją jest jednak to, że przed luką nie można się zabezpieczyć. Tym samym, gdy zostanie ona szczegółowo opisana możemy spodziewać się fali dziwnych zachowań w ramach wielkich sieci skupiajacych sporo komputerów. Czyżby nadeszła pora na nowy standard szyfrowania?
Źródło: networkworld
Polecamy artykuły: | ||
Najlepsze bezpłatne gry do pobrania | Test GPGPU: NVIDIA Fermi vs ATI Evergreen | Chłodzenie przy 4.0 GHz - woda vs powietrze |
Komentarze
14Jaka "luka WPA2"!? To jest normalna właściwość każdej sieci lokalnej (przewodowej, bezprzewodowej - nieważne).
WPA ma zabezpieczać przed dostępem ogólnie do sieci osobom, które nie znają hasła do niej, a nie chronić nawzajem użytkowników już podłączonych do sieci!
I nie, panie "Pborofski", WEP nawet tego podstawowego zadania nie spełnia.
Przecież wyraźnie napisałeś, że szyfrowania nie złamano ;).