Światowy gigant szykuje przeglądarkę internetową? Rozesłał intrygującą ankietę
Czyżby Amazon planował w najbliższej przyszłości rzucić rękawice tym, którzy aktualnie królują na rynku przeglądarek internetowych? Pojawiły się poszlaki sugerujące nowy, ważny rozdział w historii tej firmy.
Amazon pyta użytkowników o upodobania co do przeglądarek
Najwięksi branżowi giganci od dawna interesują się przeglądarkami internetowymi. Posiadanie własnej zapewnia ogrom korzyści, o których przeciętny użytkownik na co dzień nie myśli. Amazon odstaje w tej kwestii od Google, Apple czy Microsoft, z którymi jest często porównywany na wielu różnych polach. Możliwe, że planuje to zmienić i wypuścić na rynek swój produkt.
Spore poruszenie wywołała ankieta, jaka trafia w ostatnich dniach do wybranych użytkowników usług oferowanych przez Amazon. Producent napisał w niej, że „chce zrozumieć, co klienci cenią w obecnych przeglądarkach internetowych i co mogłoby sprawić, że przeglądarki były lepsze”.
Ankieta zawiera sporą liczbę pytań, z czego niektóre są szczegółowe (dotyczą np. funkcji zamiany tekstu na mowę, rozszerzeń i dodatków czy synchronizacji), a inne bardzo wymowne. Jedno z pytań dotyczy tego, co przekonałyby użytkownika do pobrania i wypróbowania nowej przeglądarki od Amazon.
Co Amazon mógłby zyskać na własnej przeglądarce?
Redakcja gizmodo skontaktowała się z firmą Amazon i poprosiła o komentarz, ale ten do tej pory się nie pojawił. Branżowi obserwatorzy akcentują, że jeśli rzeczywiście planowany jest taki ruch, to stoją za nim głównie pieniądze. Jednocześnie dodają, że omawiana ankieta pojawia się w nieprzypadkowym momencie.
Jakiś czas temu Google ogłosiło plany zablokowania plików cookie innych firm w Chrome, zdecydowanie najpopularniejszej przeglądarce internetowej na świecie. Tym samym nie będzie łatwo śledzić poczynań konsumentów pod kątem reklam. Czy dla Amazon jest to ważna kwestia? Biznes reklamowy przyniósł tej firmie w zeszłym roku prawie 38 mld dolarów przychodów, chociaż mogłoby się wydawać, że czerpie ona największe profity z innych działań.
Z punktu widzenia użytkowników przeglądarka internetowa od Amazon oznaczałaby większy wybór. Niektórzy twierdzą, że już teraz jest on spory, ale jeśli spojrzeć na statystyki, to Chrome cieszy się rynkowymi udziałami na poziomie ponad 65 proc., a poza Microsoft Edge, Firefox i Safari cała reszta stawki nie jest w stanie dobić nawet do kilku proc. Amazon ma atut w postaci środków pozwalających na rozwój projektu oraz wyrobioną markę, dzięki czemu już na starcie jego przeglądarka wzbudziłaby zainteresowanie przynajmniej niektórych odbiorców.
Źródło: gizmodo
Komentarze
14O ile rozumiem dlaczego chromium wygrało i dlaczego niemal każda nowa przeglądarka korzysta z tego silknika, o tyle ten projekt też zaczyna łapać zadyszkę. Forsuje coraz więcej własnych standardów , przy jednoczesnym zlewaniu rozwoju wpsarcia dla standardów już wypracowanych. W zeszłym roku po raz pierwszy od chyba początku kariery Chromium, Gecko i Webkit miały standardy wdrożone szybciej.
Z punktu widzenia użytkownika końcowego, nie wyobrażam sobie żadnej wartości dodanej, która mogła by mnie skłonić do przejścia na przeglądarkę od Amazon ;-)
Tak, wiedzą o tym dość dobrze twórcy bardzo niszowych przeglądarek. Mają z tego pewnie oooogromne korzyści.
Autor wysuwa bardzo krótkowzroczny wniosek, bo zapomina że liczą się jeszcze UŻYTKOWNICY!
Co Amazonowi po przeglądarce jeśli to Chrome od Google ma największy udział.
Nawet taka Opera, Vivaldi, czy Brave to margines.
Póki co od 2-3 lat nie mam z nią żadnych problemów.