Sekret TikToka ujrzał światło dzienne - pracownicy aplikacji przyznali się do manipulacji
TikTok z założenia pokazuje filmiki wybrane na podstawie aktywności danego użytkownika, by zadbać o lepsze rekomendacje w sekcji „Dla Ciebie". Jak się jednak okazuje, wpływ na popularność danych materiałów ma nie tylko algorytm, ale także... pracownicy.
Pracownicy TikToka decydują, kto zyska popularność na platformie
TikTok jest na tyle chętnie używany, także w Polsce, że coraz więcej serwisów społecznościowych zaczyna kopiować z niego funkcje - przykładem jest chociażby Facebook, który traci popularność na rzecz chińskiej aplikacji. Platforma jednak skrywa pewien sekret, który na swoich łamach poruszył ostatnio serwis Forbes. Zgodnie z zebranymi informacjami, wybrani pracownicy TikToka mają dostęp do specjalnej funkcji, która pozwala im promować wybrane materiały.
Redakcja portalu przeprowadziła rozmowy z aktualnie zatrudnionymi, jak i byłymi pracownikami TikToka, a także dotarła do zbioru dokumentów. Wynika z nich, iż wybrany personel ma dostęp do funkcji, dzięki której może sztucznie zwiększyć zasięg wybranym materiałom. Niektórym uprawnionym osobom pozwalano na wiele, przez co miało dochodzić nawet do łamania polityki TikToka. Według Forbesa zdarzały się przypadki, w których pracownicy „podgrzewali" treści, których nie powinni, promując filmy od znajomych, partnerów, a nawet własne konta.
Jedno ze źródeł powiedziało Forbesowi, że sztuczne promowanie było również wykorzystywane do wzmocnienia głośnej współpracy między TikTokiem a podmiotami zewnętrznymi, w tym organizacjami pozarządowymi i artystami, o których platforma zabiegała.
TikTok częściowo potwierdza doniesienia
TikTok potwierdził Forbesowi, że niektórzy jego amerykańscy pracownicy mają możliwość ulepszania filmów w celu „przedstawienia celebrytów i wschodzących twórców społeczności”. Jamie Favazza, rzecznik platformy, powiedział, że serwis promuje niektóre filmy, aby urozmaicić treści. Zasugerował przy tym, że TikTok nie robi tego często:
Tylko 0,002% filmów w sekcji Dla Ciebie jest w ten sposób promowanych.
Jednak zgodnie z wewnętrznym dokumentem uzyskanym przez Forbes, sztucznie promowane filmy stanowią podobno „około 1-2 procent” „całkowitej dziennej liczby wyświetleń wideo”. Materiały te nie są odpowiednio oznaczone i pojawiają się tak, jak wszystkie inne materiały, które wybrał algorytm.
Efektem tego może być utrata zainteresowania platformą przez twórców, jeśli ich filmy będą osiągać gorsze wyniki w porównaniu do tych, które są sztucznie wypromowane. Brak przejrzystości TikToka w tej kwestii utrudni stwierdzenie, które materiały znalazły się na szczycie w sposób organiczny, a które pochodzą od osób, mających ściślejsze relacje z firmą.
Źródło: forbes.com
Komentarze
3