Tegoroczna edycja Festiwalu Fantastyki Pyrkon znów przyciągnęła do Poznania niezliczone rzesze fanów. Niektórzy nie mogąc doczekać się rozpoczęcia imprezy ustawiali się w kolejkach już bladym świtem. Czy było warto? To właśnie postanowiliśmy sprawdzić
Chyba nikt nie zaprzeczy, że zeszłoroczny Pyrkon był bardzo udany. Powrót tej imprezy po dwóch latach przerwy był dla wielu z nas świeżym oddechem po pandemicznej rzeczywistości, a i organizatorzy nie zawiedli przygotowując dla odwiedzających całą moc atrakcji. W tym roku co prawda już takiej pompy nie ma, ale na brak wrażeń nikt narzekać nie powinien. A już na pewno nie pasjonaci gier planszowych i miłośnicy cosplay’u.
Pyrkon 2023, czyli planszowe eldorado
Już w zeszłym roku pisałem, że nie spodziewałem się tak dużej reprezentacji naszego rodzimego rynku gier planszowych. W tym wszystkiego jest więcej – i wystawców, i gier, i promocji. Szczególnie te ostatnie przyciągają tłumy, bo można było „wyrwać” naprawdę niezłą okazję. Ja sam polowałem na kilka tytułów i parę z nich udało mi się zdobyć.
Warto odnotować, że Pyrkon znów nieco awansował w rankingu imprez dla miłośników gier planszowych. Podczas tegorocznej edycji miały miejsce bowiem nie tylko prapremiery kilku mocno wyczekiwanych tytułów takich jak choćby Wiedźmin: Stary Świat czy Małe Epickie Wyprawy (które można było nawet kupić na miejscu), ale także ogłoszenia dalszych planów wydawniczych, z całkiem głośnymi tytułami.
I tak wydawnictwo Lucky Duck Games Polska zapowiedziało polskie wydanie klasyka El Grande oraz kickstarterowej nowości – Townsfolk Tussle. Z kolei Portal Games podgrzał atmosferę dużo większym zestawem zapowiedzi wśród których znalazły się między innymi Hegemony, Fantastyczne Fabryki, dodatek do Ark Nova – Wodny Świat, Ketchup – dodatek do Food Chan Magnate i mój prywatny faworyt, czyli polskie wydanie Marvel Zombies (sam czekam na kickstarterową edycję, którą wsparłem jeszcze w 2022 roku)
Najważniejsza jest dobra zabawa
Oczywiście poza całą masą rzeczy do kupienia – od planszówek, poprzez koszulki, aż po książki i komiksy, na tegorocznym Pyrkonie nie mogło również zabraknąć stref dedykowanych miłośnikom LARP-ów, gier fabularnych czy zwyczajowej wypożyczalni gier, w której chętnych do wspólnej planszowej, zabawy nie brakowało.
Ba, jest nawet strefa LEGO czy polskiego Legionu 501. Co ciekawe, Pyrkon 2023 wyraźnie się też rozrósł, bo do zeszłorocznych pawilonów dołączyło kilka dodatkowych, w których rozstawiło się między innymi Nintendo, ze swoim dobrze już znanym „pstryczkowym” stoiskiem. Poza tym jest i Komputronik, i retro automaty do gier, i stoisko, na którym można sobie przypomnieć jak kiedyś grało się w pierwszego Quake’a. Znalazło się tu nawet coś dla fanów nowych, nie wydanych jeszcze produkcji – oto bowiem przedpremierowo można zobaczyć i zagrać w wersję demonstracyjną arcyciekawie zapowiadającej się polskiej strzelanki w cyberpunkowych klimatach - SlavicPunk: Oldtimer.
Pyrkon 2023 cosplayem stoi
Co prawda, poznański Festiwal Fantastyki od zawsze kojarzył się z cosplayerami, ale tegoroczna edycja pod tym względem przeszła chyba samą siebie. Takiej liczby roześmianych, fantastycznie przebranych ludzi nie widziałem bowiem od dawna. Niektórzy zaskakiwali przybranymi rolami – był i Joseph z Far Cry 5, i gość wcielający się w pociąg relacji bodajże Warszawa-Kraków. Inni wybierali `ulubione postacie z anime bądź mniej lub bardziej znanych filmów czy gier. I trzeba przyznać, że niektóre kostiumy faktycznie wyglądały jak małe dzieła sztuki.
Jeśli więc zadajecie sobie teraz pytanie czy warto odwiedzić tegoroczny Pyrkon to tak – warto… o ile jesteście akurat w Poznaniu. Jeśli nie macie więc jeszcze planów na niedziele to kierunek Pyrkon 2023 wydaje się naprawdę świetnym wyborem.
Źródło: własne
Komentarze
1