Rage 2 na pokazach z E3 i trailerach wyglądał trochę dziwnie. Pocięta rozgrywka nie dawała poczuć, czy faktycznie wyjdzie z tego coś dobrego. Pokaz na Gamescom 2018 był jednak sygnałem, że raczej nie powinniśmy mieć powodów do obaw.
Demo Rage 2 dostępne na targach w Kolonii było rozbudowaną wersją tego, co już w kawałkach oglądaliśmy podczas E3 2018 – misją, w której próbowaliśmy dotrzeć do Edenu i zmajstrować coś przy satelitach. Krótkie wprowadzenie do gry pokazało, jak działają specjalne moce pozwalające poczuć się jak superbohater i rozrzucać wrogów na boki lub zmieniać ich w kupki niemożliwego do zidentyfikowania mięsa. Potem zrzucono nas bezpośrednio do misji pełnej punkowych mieszkańców postapokaliptycznego świata i….zaczęło się szaleństwo.
Już teraz czuć tu trochę klimatu jedynki, a właściwie jej bardziej udanych elementów. Przebijając się przez korytarze i wyglądając zjeżdżających na linach, wyskakujących z dziur lub zajętych poważnymi sprawami (takich jak choćby zrzucanie telewizorów z wysokości kilku pięter) punków czułem, że to kontynuacja oryginalnego Rage. Wszak tam przestrzenie do strzelania były zaprojektowane z pomysłem, a jedyne czego im brakowało to nieco kolorytu.
W Rage 2 zdecydowanie nie jest nudno ani bezbarwnie. Interfejs świeci jaskrawym różem, włączenie mocy przeładowania sprawia, że na ekranie pojawia się filtr w postaci wybijającego się i zanikającego „szumu”, a i świat wydaje się bardziej żywy niż kiedykolwiek.
A już szczególnie jeśli podmalujemy go jeszcze obcinającym głowy lub kończyny bumerangiem. Wciąż jednak nie wiadomo jak wygląda inny ważny element rozgrywki czyli model jazdy. Wydaje się jednak, że po tym co już dało się zobaczyć i poczuć (strzelanie i plucie mocami w Rage 2 wypada nadzwyczaj przyjemnie), raczej nie ma się o co martwić.
Komentarze
2