Sam już nie wiem, na co bardziej czekać - GTA 6, czy Red Dead Redemption 3 z kobietą w roli głównej
W rozmowie z Dan Allen Gaming aktorka odgrywająca postać Sadie Adler z Red Dead Redemption (Alex McKenna) zdradziła, że jej marzeniem jest zostanie protagonistką w kolejnej części gry - RDR3.
Premiera Red Dead Redemption 3 jest niemal pewna
Choć aktualnie wszelkie wydarzenia związane z Rockstar Games odnoszą się przede wszystkim do plotek na temat premiery GTA 6 - to nie możemy zapomnieć o innej serii, której osiągnięty sukces jest niezaprzeczalny - Red Dead Redemption.
Pierwsza część RDR wydana w 2010 roku doczekała się kontynuacji w 2018 roku. Obie zostały ciepło przyjęte przez graczy i do tej pory cieszą się niesłabnącą popularnością (w dużej mierze ze względu na Red Dead Online). Można zatem stwierdzić, że pojawienie się RDR3 jest niemal oczywiste.
Sadie Adler w roli protagonisty w RDR3
Jak się okazuje - nie tylko gracze czekają już na trzecią część serii. Potwierdza to rozmowa z Alex McKenna - aktorką użyczająca głos i ruch Sadie Adler.
Podczas obszernego wywiadu, Alex powiedziała, że prowadzenie głównej roli w RDR3 jest jej marzeniem. Sadie Adler ma naprawdę duży potencjał, by to zrealizować - przede wszystkim ze względu na swoją silną osobowość i wyraźnie nakreślony charakter.
Ma wszystko to, czego można oczekiwać od bohatera osadzonego w tamtejszym okresie - nie straszne są jej odległe wyprawy konno, napady z bronią, ale przede wszystkim posiada w sobie mnóstwo chęci do działania.
Sadie Adler to kobieta, która doskonale odnajduje się na Dzikim Zachodzie.
Podobną rozmowę kilka tygodni temu Dan Allen Gaming prowadził również z Robem Wiethoffem, odgrywającym postać Johna Marstona. Stwierdził on, że propozycję ze strony Rockstar przyjąłby bez zastanawiania się.
Co sądzicie o potencjalnej premierze RDR3? Wiadomo, że jeszcze trochę musimy na nią poczekać - ale czy Sadie Adler ma szansę być lepszą bohaterką, niż Arthur Morgan? Dajcie znać w komentarzu - a jeśli będziecie mieć wolną godzinę - przesłuchajcie całej rozmowy z Alex McKenna - jest naprawdę ciekawa.
Źródło: comicbook.com
- Yippee-ki-yay... Call of Duty: Warzone
- Electronic Arts przejęło studio Metalhead Software. Co to oznacza dla graczy?
- Wreszcie coś pozytywnego w kontekście PlayStation 5. Potencjalna perełka bez opóźnień
- Total War: Rome Remastered - fani strategii znają Wieczne Miasto, więc po co budować je na nowo?
- Nieoficjalne informacje o dacie premiery GTA 6 raczej Was nie ucieszą
Komentarze
33Pewnie kilka takich było. Zawsze trafi się jakiś wyjątek od reguły. Ale na 100% nie były słynne. No ale przecież lewactwo musi tworzyć przekłamany obraz historii. Jak ci murzyni w szeregach III Rzeszy.
Przerażające jest to, że dla wielu to bez znaczenia - "Bo to tylko gry, a nie książka do historii". Niestety ale graczy jest o wiele więcej, niż osób czytających książki historyczne. Tak się tworzy ogólnospołeczną "świadomość historyczną". To bardzo niebezpieczny i szkodliwy proceder. Warto takie absurdy wytykać za każdym razem, gdy twórcy jakiejś gry na nie wpadną. Bo potem dla większości społeczeństw zachodu może być oczywiste, że np. to Polacy mordowali żydów w swoich obozach. Co gorsze nawet już część Polaków w to wierzy, jak np. w te celowe i bezczelne kłamstwa o "zbrodni w Jedwabnem". Tutaj jest w skrócie napisane o co chodzi w tej konkretnej sprawie - https://www.kontrowersje.net/nie_przepraszam_za_jedwabne_ale_czekam_na_przeprosiny_i_powa_ny_dialog_z_przyzwoitymi_lud_mi/
Pamiętam, jak do Spellforce 3 grałem damską postacią i było super (sam taką płeć wybrałEM dla postaci głównej).
O tym jak ciekawą i silną kobiecą postacią jest Lara Croft z Tomb Raider czy inne przykłady - nawet nie trzeba wspominać.
Problem pojawia się, gdy wciskamy dane poprawnie politycznie postacie do gier na siłę, szczególnie w miejsca, gdzie fabularnie/historycznie/klimatycznie zupełnie nie pasują.
I nie mam tu na myśli, że na Wybrzeżu Mieczy nie mogło być homoseksualnych postaci (Pozdrawiam Baldur's Gate: Siege of Dragonspear), czy murzynów/czarnoskórych/afroamerykanów/Nigeryjczyków w czasie II wojny światowej (ba, nawet naziści mieli kilku w swojej armii, ku sprzeczności światopoglądu; pozdrawiam Battlefield V). Chodzi o to, aby postać była AUTENTYCZNA i dobrze zagrana. Choć w lewicowym świecie na autentyczność, fakty, naukę i prawdę chyba nie ma miejsca, niestety :/
A jak ktoś myśli, że podejście podobne to mojego to rasizm, to tylko nadmienię, że Wesley Snipes, Morgan Freeman i Samuel L. Jackson (szczególnie dwóch ostatnich) to jedni z moich bardziej lubianych aktorów.
lub główną postacią mógłby być Jack, Abigail uczyła by go na rewolwerowca i może dołączy do jakiegoś gangu
Dla mnie nie ma to żadnego wpływu na to jak bardzo czekam na grę bo nie zmienia to w żaden sposób jej jakości. Choć widać że olali zgodność historyczną. Po czarnej królowej brytyjskiej pora na kobietę rewolwerowca.
Druga sprawa to czas akcji - Syn Johna mści go, zabijając sędziego w 1914, a to już praktycznie jest koniec Dzikiego Zachodu i rewolwerowców. Więc znowu jakiś prequel?
Dla ignorantów z 3 pierwszych komentarzy. Sugeruję więcej poczytać zanim zaczniecie pisać.