Roboty mogą sprawić, że testy jakości i bezpieczeństwa produktów, z których korzystamy każdego dnia, zostaną znacząco usprawnione.
Są albo bardzo czasochłonne, albo też niebezpieczne. Testy jakości i bezpieczeństwa (bo o nich mowa) mogą być jednak dzisiaj wykonane przez roboty. Za przykłady niech posłużą Robutt i Motobot.
Robutt to ciekawostka wprost od firmy Ford. Jest to – tak jak jednoznacznie sugeruje to nazwa – „robotyczny tyłek”. Choć można by to wziąć za żart, producent taktuje projekt bardzo poważnie. Robutt służy bowiem do testowania wytrzymałości fotela samochodowego. Element ten jest poddawany próbie siadu 25 tysięcy razy, co trwa mniej więcej trzy tygodnie i odpowiada 10 latom faktycznego użytkowania. W podobny sposób sprawdzany jest komfort siedzenia.
O Motobocie natomiast mogliście już słyszeć (a nawet przeczytać u nas). Jest to humanoid stworzony z myślą o tym, by testować najszybsze motocykle japońskiego producenta Yamaha pod kątem bezpieczeństwa. Kilka dni temu zaprezentowana została druga wersja robota, który nie boi się dużych prędkości – teraz nawet tych powyżej 200 km/h. Zaktualizowana została zarówno warstwa sprzętowa, jak i programowa. Inżynierzy byli dumni ze swojego dzieła do tego stopnia, że wystawili je do wyścigu, w którym rywalem był sam Valentino Rossi:
Mogą być realizowane znacznie szybciej i bez konieczności narażania zdrowia. Testy jakości i bezpieczeństwa zmieniają się na lepsze.
Źródło: Quartz, MIT Technology Review, Futurism, Yamaha, Ford. Ilustracja: Tabble/Pixabay (CC0)
Komentarze
4Co za bzdury. Może sama ilość siadania wyjdzie na równe z okresem 10-ciu lat, ale nigdy to nie będzie odpowiadało faktycznemu używaniu fotela.