Rosja już odczuwa skutki sankcji, dlatego zamierza zalegalizować pirackie oprogramowanie
Dotkliwe sankcje nałożone na Rosję i wykluczanie tegoż państwa przez wiele globalnych przedsiębiorstw stają się coraz bardziej odczuwalne. Z tego właśnie powodu rosyjski rząd zamierza zalegalizować korzystanie z pirackiego oprogramowania z krajów sprzeciwiających się Rosji.
Rosja bez dostępu do wielu programów i usług
Każdego dnia, co najmniej kilka razy świat obiega informacja o wycofaniu się kolejnego giganta (nie tylko ze świata technologicznego) z Rosji.
Takie działania głównie dotyczą wstrzymania sprzedaży sprzętu (jak w przypadku Apple lub wielu producentów samochodów etc.), ale i usług - co też zrobił ostatnio Microsoft odcinając tym samym Rosję od systemów operacyjnych, czy pakietu Office.
Jakoś trzeba sobie radzić
W związku z coraz liczniejszymi sankcjami - rząd Rosji rozpoczął dyskusję na temat zniesienia odpowiedzialności karnej i administracyjnej za korzystanie pirackiego oprogramowania.
Wicepremier Rosji, Jurij Borysow twierdzi, że Rosja może przeżywać kryzys nawet przez kolejne 5 miesięcy. Jednoznacznie sugeruje też, że zachodnie sankcje są ogromnym utrudnieniem dla gospodarki.
Legalizacja tego typu programów ma dotyczyć wyłącznie tych, które pochodzą z krajów popierających sankcje wobec Rosji.
Jak się okazuje - zezwolenie na korzystanie z pirackich programów jest dla Rosji jednym z kluczowych punktów, który wpłynie na stabilny rozwój gospodarki. Dlaczego? Otóż zmiany, o których mowa są jednym z elementów „Planu działań priorytetowych dla zapewnienia rozwoju gospodarki rosyjskiej w obliczu presji sankcji zewnętrznych”.
Tymczasem Ministerstwo Cyfryzacji Rosji twierdzi, że tu nie chodzi o wszystkie programy
Rząd Rosji uspokoił media, twierdząc że zmiana nie dotyczy wszystkich programów. Zniesienie odpowiedzialności karnej jest skierowane wyłącznie w te oprogramowania, które nie mają swoich rosyjskich odpowiedników.
Jeśli zatem nie istnieje rosyjski Windows 11 - Rosjanie mogą korzystać z jego pirackiej wersji bez ryzyka poniesienia stosownej odpowiedzialności. To tylko przykład - ale obrazuje o co właściwie chodzi.
Jak w praktyce będzie wyglądać weryfikacja użycia oprogramowania z nielegalnych źródeł? Tego nie wiadomo, ale osobiście wydaje mi się, że będzie można ją porównać do opadów śniegu w centrum Warszawy w środku lipca. Pewnie jakiś-tam promil szans, że one wystąpią jest, a w praktyce…
To jak, jakie znacie rosyjskie odpowiedniki popularnych programów i usług, które wycofały się z Rosji? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło: lenta.ru
Komentarze
54nie mówiąc o wsparciu/aktualizacjach itp. śmieszne to
Kacapy nie ogarną.
No to teraz czekamy, aż te "betonowe" umysły zaczną kwiczeć na backdoory i inne syfy przyniesione z piratami. Może jeszcze anonimowe kopalnie krypto zarobią, a za rachunki za prąd zapłaci Kreml ;-)
Sprawdźcie sobie sami jak nie wierzycie w to co piszę. To są informacje powszechnie dostępne:
UE i USA nadal kupują od Rosji gaz i ropę. Finansują w ten sposób rosyjską inwazję. Oczywiście nie mają wyboru, bo ich gospodarki by nie wytrzymały bez dostaw z Rosji. Putin dobrze o tym wiedział i dlatego zaatakował, nie przejmując się kompletnie zachodem.
Polska od lat alarmowała zachód. Ale zwłaszcza Niemcy wolały robić biznes z Rosją, bo dzięki temu mieli tańsze surowce, a ich gospodarka była bardziej konkurencyjna. My jeszcze przed końcem tego roku będziemy niezależni od dostaw z Rosji.
Dzisiaj rano słuchałem kanału biznesowego i podali tam, że zapasy gazu w Niemczech starczyły by na ~18 dni. Odcięcie dostaw z Rosji spowodowały by zapaść gospodarczą w najdalej miesiąc. Trzeba by zamykać fabryki i zwalniać pracowników, bo nie dało by się je w sposób ciągły zaopatrzyć w surowce i energię elektryczną.Oczywiście usługi padły by tak samo. 30% bezrobocia to by był optymistyczny scenariusz, a inflacja bardzo szybko by rosła, przez gwałtowny wzrost cen paliw.
Polska ma zdecydowanie większe zapasy (podobno na co najmniej 90 dni), ale nasza gospodarka jest silnie powiązana z Niemiecką. Wiec oberwalibyśmy tak samo jak Niemcy, tylko nieco później.
Jednocześnie podali, że na realny wpływ sankcji nałożonych na Rosję trzeba poczekać co najmniej 6-9 miesięcy. Ale nawet po tym czasie to będzie powolna degradacja, a nie nagłe załamanie.
To dlatego zachód dużo mówi ale mało robi. Bo to zachód, przez uzależnienie od surowców z Rosji, jest od niej o wiele bardziej zależny, niż Rosja od zachodu.
Takie "sankcje" to propaganda, głupota i działanie na własną skodę.