2K, 4K, a może 6K? Jakie są nasze potrzeby i czy kiedyś nasycimy się możliwościami smartfonowych kamer
Dziś chyba już każdy smartfon jest w stanie zarejestrować wideo o rozdzielczości FullHD, które naciągając nieco prawdę, można utożsamić z wideo 2K. Nie zawsze przy klatkażu wyższym niż 30 kl/s, ale to też nie jest wyznacznikiem jakości. Tymczasem wiele smartfonów ma tryb 4K, a niektórym producentom marzy się jeszcze coś więcej. Mowa o RED, znanym z kamer wideo, który pokazał smartfon Hydrogen One.
Choć to nie wideo, a holograficzny ekran jest tym co zwraca uwagę mediów na całym świecie w Hydrogen One, to gdy ucichną emocje, będzie się mówić również o funkcjach wideo.
A może to nie o rozdzielczość chodzi
A nawet jeśli RED Hydrogen One nie będzie miał innego trybu jak 4K, pytanie „Ile tego K potrzeba nam w smartfonowym wideo?” pozostaje w mocy. Bo może to nie rozdzielczość, a inne cechy obrazu są tym co jest dla nas najważniejsze - mało artefaktów, dobra praca w słabym oświetleniu, płynność ruchu, niewiele drgań (o czym decyduje w dużym stopniu stabilizacja).
Przyglądając się filmom ze smartfonów często dochodzimy do wniosku, że rozdzielczość FullHD nie jest tym czego oczekujemy. Wygląda bardziej jak HD. Sięgamy po 4K, bo wygląda detalicznie, nie tylko dlatego, że producent przyłożył się do algorytmów kodowania, ale po prostu daje nam nadmiar pikseli ładnie prezentujący się na najpopularniejszych obecnie wyświetlaczach, monitorach, FullHD (w razie czego też na 4K).
Są jednak smartfony, które radzą sobie z wideo FullHD bardzo dobrze. W takim razie może szał na 4K i więcej w smartfonach ma właśnie związek z tym, że więcej pikseli pozwala obraz łatwiej pokazać na ekranie, tak by ładnie wyglądał. Kosztem większych plików i szybciej zapełniającej się pamięci.
A jeśli 4K jest jednak nie do pobicia, to czy tak samo będzie z 6K, a może i 8K w przyszłości? Czy będziemy uganiać się za smartfonami z takimi trybami wideo, czy może wystarczy wspomniane 4K, szczególnie gdy pojawią się tryby nie tylko 60p, ale i z większym klatkażem?
Czy dobre wideo pozwoli kompaktom walczyć ze smartfonami?
Jedna z ostatnich wiadomości z obozu Nikona, czyli firmy, która na razie otwarcie nie związała się z branżą smartfonową, zawiera słowo smartfon. Nie chodzi tu jednak o produkcję smartfonów, a konkurowanie z tymi produktami w świecie kompaktów. Te ostatnie bardzo podupadły za sprawą technologii mobilnych.
Nikon chce stworzyć aparat kompaktowy nowej generacji, który stawi czoła smartfonom. Na razie wiemy tylko tyle, dlatego trudno powiedzieć, co ma być jego siłą. Zoom optyczny, niewielkie rozmiary? Tylko, że to rzeczy oczywiste. To może funkcje wideo, dalece wykraczające poza to co potrafią smartfony. Sęk w tym, że potrafią sporo, przynajmniej z perspektywy ich użytkowników.
Źródło: Inf. własna
Komentarze
18Jak sie oglada na telefonie/tablecie to wiecej niz FHD jest praktycznie bez sensu.
Jezeli na telewizorze (a juz z matryca 4K) to warto nagrywac 4K.
>Sięgamy po 4K, bo wygląda detalicznie, nie tylko dlatego, że producent przyłożył się do algorytmów kodowania, ale po prostu daje nam nadmiar pikseli ładnie prezentujący się na najpopularniejszych obecnie wyświetlaczach, monitorach, FullHD
Zyskiem sa nie tyle nadmiarowe piksele co ogolnie wyzszy bitrate gdy sie nagrywa w trybie 4K.
Gdyby producenci umozliwili nagrywanie z takim bitrate jaki ma tryb 4K ale w FHD to te filmy tez by bardzo dobrze wygladaly i nie potrzebaby bylo tych "nadmiarowych pikseli".
Druga sprawa jest to, ze telefon koduje do H264 realtime, wiec nie ma mozliwosci uzywania wiekszosci zaawnsowanych technik kodowania dostepnych w H264.
"Jakosc przez rozdzielczosc" jest najlatwiejszym kompromisem.
Czego chcieć więcej bo ,żeby nie taka firma jak SAMSUNG czy LG byśmy jeszcze trochę poczekali na lepszą jakość obrazu na monitorach z płynną bez lagową rozgrywką.
"Nie zawsze przy klatkarzu wyższym niż 30 kl/s..."
"Nie zawsze przy ilości klatek większej niż 30 na sekundę..."