Dlaczego zaawansowane bezlusterkowce Olympus i Panasonic są duże - porównanie
Bezlusterkowiec z założenia to aparat mniejszy niż lustrzanka. Tyczy się to także zaawansowanych modeli. A przynajmniej tyczyło. Bo premiera Olympusa OM-D E-M1 i Panasonica Lumix S1R i S1 zmienia ten stan rzeczy.
Premiera nowego Olympusa OM-D E-M1 i Panasonic Lumix S1R i S1 zaowocowała dużymi korpusami (oczywiście to rzecz względna), które zdają się przeczyć idei niewielkiego wygodnego w transporcie aparatu. A tak przecież postrzegaliśmy, i często nadal postrzegamy, tę kategorię cyfrówek. Dlaczego rzeczony Olympus mimo iż z sensorem typu 4/3 jest tak samo duży jak pełnoklatkowy Panasonic i dlaczego ten drugi jest stosunkowo duży w porównaniu z konkurencyjnymi produktami? Odpowiedzmy sobie na to pytanie.
Ergonomia - sprawca całego zamieszania
Zdaniem obu wspomnianych producentów powodem jest ergonomia, która nie może być wysoka gdy aparat jest niewielki. Można rzecz ująć też w ten sposób. Rozmiar bezlusterkowca nie musi mieć wiele wspólnego z rozmiarem sensora. Ważniejsze jest to by wygodnie dał się trzymać i obsługiwać. Dlatego pełnoklatkowy Panasonic ma podobne wymiary co Olympus OM-D E-M1X.
Pomijam tu kwestię zintegrowanego gripa, który czyni Olympusa większym z tych dwóch aparatów, podobnie dużym jak choćby lustrzanka Nikon D5. Dlatego też pełnoklatkowy Panasonic ma podobne rozmiary jak wyposażony w jeszcze większy średnioformatowy (cyfrowo) sensor Fujifilm GFX50S.
Przydatności uchwytu pionowego podczas dłuższych sesji fotograficznych (szczególnie gdy zajmujemy się fotografią zawodową) chyba nie ma co kwestionować. Taki uchwyt to nie tylko wygoda dla dłoni, która znajduje oparcie na całej swoje długości, a nie czuje pustkę pod aparatem na wysokości małego palca, ale też dodatkowe zasilanie wydłużające czas pracy aparatu.
Duży rozmiar korpusu - czasem to zrozumiałe
Czy jednak zaawansowany aparat musi być tak duży jak nowe konstrukcje Panasonic czy Olympus? Przecież Nikon i Canon podobnie jak Sony oferują pełnoklatkowe aparaty o nieco mniejszych gabarytach korpusu. Odpowiedź niestety nie będzie jednoznaczna. Wiele osób zwróci uwagę na fakt, że aparat to nie korpus, ale korpus plus obiektyw, czasem i lampa błyskowa. A te dwa bądź trzy elementy to już całkiem sporo do trzymania (rozmiarowo jak i wagowo).
A jednak czasami nieznacznie większy korpus może dać dużo większą wygodę. Sam czasem się przekonuję, że bezlusterkowce Sony, Canon czy Nikon, podczas dłuższego fotografowania zdają się być zbyt małe, z mało wygodnymi w dostępie elementami kontrolnymi. W takich chwilach jestem w stanie zrozumieć Panasonica i Olympusa, a także uzasadnić oddanie wielu fotografujących cyfrowo profesjonalnym lustrzankom, a nie małym bezlusterkowcom.
Wiemy zatem dlaczego Panasonic i Olympus w swoich kierowanych do profesjonalistów aparatach stawia na spory rozmiar korpusu (i wagę również). Producenci uważają, że rozmiar musi być odpowiedni by wygoda była profesjonalna. I ja jestem czasem w stanie zgodzić się z takim rozumowaniem, szczególnie gdy sesja foto się wydłuża. Czy jednak to dobra strategia w stosunku do całej grupy odbiorców?
Gdyby rozmiar czynił mistrza
Poniżej porównanie rozmiarów pełnoklatkowych bezlusterkowców Canon, Nikon, Sony z Panasonic. Kolejno od największego do najmniejszego.
Źródło: Inf. Własna, camerasize.com (porównanie rozmiarów)
Komentarze
11Ten Olek to nic innego jak stary OM-D E-M1 Mark II wepchnięty w wielką obudowę sprzedawany dwa razy drożej.