Początek ery satelitów szpiegowskich to czasy gdy nie można było liczyć na bezprzewodowy przekaz wykonanych zdjęć na Ziemię.
Gdybyśmy pominęli słowo "Zobacz" w tytule powstałoby pytanie, na które odpowiedź prawdopodobnie szybko udałoby się znaleźć. Satelity szpiegowskie w latach 60. XX wieku zdjęcia wykonane za pomocą aparatów na tradycyjnych kliszach (70mm szerokości, produkowane przez Kodaka) zrzucały w specjalnych kanistrach z orbity na Ziemię. Nie spadały one jednak na samą powierzchnię, o ile wogóle udało im się przedrzeć przez górne warstwy atmosfery, a dzięki spadochronom możliwe było ich przejęcie w trakcie spadania przez samoloty wojskowe. Takie działania miały dodatkowo zminimalizować szansę przejęcia cennej przesyłki przez wrogie siły. Kanister miał dość duże rozmiary, gdyż mieścił bardzo dużą rolkę kliszy. W porównaniu do tradycyjnej 36 klatkowej rolki o długości około 1,5 metra, klisze stosowane w satelitach szpiegowskich miały rolki długości od około 2,5 do 5 kilometrów.
Jeśli nie zetknęliście sie jeszcze z tą techniką przekazywania zdjęć z orbity na Ziemię, polecamy obejrzenie poniższego filmu (najciekawszy fragment zaczyna się połowe czwartej minuty nagrania).
Filmik choć już nie najnowszy, nawet na YouTube trafił kilka lat temu, to wart pokazania. Dla nas oswojonych z nowoczesnymi technologiami, taka technika przekazywania zdjęć wyda się prymitywna, ale w swoim czasie było to duże osiągnięcie.
Źródło: Petapixel
Komentarze
10