6 osób poleciało w symulowanych warunkach na Księżyc - czy istnieje idealna symulacja?
Testy w odosobnieniu służą jako przygotowanie do długich misji kosmicznych. Obecnie trwa misja 6 osób w ramach programu SIRIUS-17 na Księżyc.
Każdy astronauta zanim poleciał w Kosmos poddawany jest różnego rodzaju testom sprawdzającym jego fizyczną i psychiczną formę. Ten drugi typ testów jest szczególnie istotny, gdyż niestabilna psychika może być źródłem problemów poważniejszych niż szwankujący sprzęt. Odosobnienie jakie towarzyszy lotom w kosmos jest szczególnie niesprzyjające. Dlatego czasem testy obejmują też przebywanie w odizolowanych komorach, w których nie tylko można przetestować pracę zespołową, ale tez reakcje przyszłych załogantów na różne problemy.
Niestety jak doskonała nie byłaby symulacja na Ziemi, to zawsze będzie symulacja. Zawsze gdzieś z tyłu głowy pozostanie jej uczestnikowi świadomość, że może zdjąć kombinezon, wyjść z pomieszczenia i odetchnąć świeżym powietrzem. Nie ma obaw, że "W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku" jak filmie Obcy Ridleya Scotta. Takie eksperymenty służą bardziej ilościowemu niż jakościowemu przygotowaniu do misji kosmicznych.
Misja SIRIUS-17
Testy są jednak przydatne. Dlatego rosyjski Instytut Problemów Biomedycznych wraz z NASA zdecydowały się po raz pierwszy na wspólne testy. Pierwszy etap to 17-dniowe odosobnienie sześciu osób. Po to, by zasymulować lot na Księżyc. Zamknięto ich w moskiewskim instytucie w specjalnej kapsule o kubaturze 250 metrów sześciennych.
Do testów wybrano głównie Rosjan i Rosjanki, ale raczej nie z powodu ich rzekomego przystosowania do długotrwałej izolacji. Na „pokładzie” znalazł się tylko jeden „obcokrajowiec” z Niemiec. Podział według płci ma pozwolić uzyskać odpowiedź odnalezienie właściwych proporcji w przypadku takiej misji. Dotychczas w Rosji nie przeprowadzano symulacji z więcej niż jedną kobietą. Teraz będą trzy jako dokładna przeciwwaga dla trzech mężczyzn.
Symulacja lotu na Księżyc, która obejmuje lot, pętlę wokół naszego satelity i powrót na Ziemię to pierwszy z wielu eksperymentów. W przyszłości czas symulacji w ramach programu SIRIUS (Scientific International Research In a Unique terrestrial Station) wzrośnie do 365 dni.
Rok czasu w odosobnieniu to dużo, choć nie rekordowo dużo. Najdłuższa symulowana misja Mars500, zakończona w 2011 roku, trwała 520 dni i była realizowana w tym samym instytucie w Moskwie. Odosobnienie odpowiadało temu towarzyszącemu lotowi na Marsa.
Tu realizowano program Mars500
Tego typu badania dostarczają cennych informacji, czy jednak pozwalają poznać człowieka w pełni? Dobry lekarz wie, że leczenie nie musi przebiegać według podręcznika. I tak wybrana do wspomnianej symulacji lotu grupa ludzi nie musi stanowić podręcznikowego przykładu.
Czy istnieje idealna symulacja?
Idealna symulacja to taka, której uczestnicy są przekonani, że to co jest symulowane dzieje się naprawdę. W przypadku niewielkiej grupy ludzi można sobie wyobrazić specjalne zabiegi, które przekonają ich, że naprawdę lecą na Księżyc. Czy jednak byłaby to taka grupa jak wybrana do SIRIUS-17? To ludzie świadomi tego co się dzieje, którym trudno byłoby wmówić coś co jest niezgodne z ich przekonaniami. A na pewno nie w sposób, który nie naruszałby nietykalności ich psychiki. Poza tym trzeba byłoby oszukać wszystkich. Nawet jedna wtajemniczona osoba potrafi zniweczyć swoim podejrzanym zachowaniem cały plan.
Tak wyobrażają sobie swój statek załoganci Ascension
Kwestię odosobnienia dużych grup ludzi porusza się często w książkach SF i zwykle jest to świetny kawałek literatury. Również w filmach pojawia się ten problem. Jedną z ciekawszych inscenizacji jest miniserial Ascension (UWAGA spoilery), w którym grupa kilkuset osób jest przekonana, że leci do gwiazd (w kierunku Proxima Centauri).
To symulacja w mega skali pod każdym względem. Zarówno statek jest ogromny, jak i czas trwania misji. Ludzie nie są zamknięci w puszce bez okien, jak jednak się przekonują poza nią jest tylko bezmiar Kosmosu (symulowany za pomoca specjalnych projektorów). Są też okresy przeglądu technicznego, w trakcie których załoga cała pogrąża się we śnie. Akcja zaczyna się w momencie gdy od startu minęło już 51 lat.
Hangar, w którym znajduje się Ascension i cała aparatura do symulacji
W filmie pokazane są nie tylko problemy związane z odosobnieniem. Prawdę mówiąc to najmniejszy problem. Większym są kwestie związane z podziałem na kasty społeczne, edukacją, związkami interpersonalnymi i zjawiskami paranormalnymi. Badanie tych ostatnich jest głównym celem tego projektu.
SIRIUS-17 w porównaniu z lotem Ascension to bardzo niewinna symulacja, ale też bez etycznych rozterek.
Źródło: MoonDaily, inf. własna, Netflix (zrzuty ekranu)
Komentarze
2