Oprogramowanie SleepWell stworzone na Uniwersytecie Duke daje nadzieję na nawet dwa razy dłuższą pracę smartonów przy jednoczesnym korzystaniu z łącza Wi-Fi. I to bez stosowania nowego typu akumulatora. Wystarczy zdyscyplinować nadajnik Wi-Fi tak, by działał tylko wtedy, gdy jest to konieczne.
Ile to już było newsów o rewelacyjnych akumulatorach, które pozwolą naszym mobilnym gadżetom na wielokrotnie dłuższą pracę? Jednak wdrożenie nowych technologii zasilania nie jest takie proste ani szybkie.
A mobilne urządzenia nie mogą czekać latami na tę cudowny akumulator. Ich zapotrzebowanie na energię rośnie wraz ze wzrostem liczby zadań, którymi je obciążamy. Eksplozja usług zlokalizowanych w chmurze, które kierowane są nie tylko do użytkowników desktopów, ale często przede wszystkim do posiadaczy smartfonów, zmusza je do bycia w stałej gotowości. Tu nie wystarczą energooszczędne procesory i radia. Trzeba sięgnąć głębiej - do warstwy oprogramowania, które zarządza ich funkcjonowaniem.
Chcąc połączyć się Internetem często korzystamy z połączenia Wi-Fi. Otóż jak się okazuje Wi-Fi jest bardzo niegospodarne podczas pracy. W trakcie połączenia stale próbuje skontaktować się z siecią i przesłać dane, nawet jeśli w danej chwili sieć jest zajęta przesyłaniem plików do innego urządzenia. W efekcie wiele prób połączenia skazanych jest na niepowodzenie. A wskaźnik naładowania akumulatora szybko spada w dół. Problem jest dotkliwy zwłaszcza w miejscach gdzie zagęszczenie urządzeń Wi-Fi jest duże.
Opracowane przez badacza z Uniwersytetu Duke, Justina Manweillera, oprogramowanie SleepWell pozwala zdyscyplinować połączenie Wi-Fi i znacząco zmniejszyć wykorzystanie akumulatora.
Oprogramowanie SleepWell należy zainstalować na każdym urządzeniu, które działa w obrębie danej sieci Wi-Fi. Dotyczy to również punktów dostępowych i routerów. SleepWell może pracować z każdym mobilnym urządzeniem niezależnie od platformy – może to być Android, ale również desktopowy system Windows czy Mac OS X.
SleepWell działa w następujący sposób. Gdy sieć Wi-Fi jest zajęta obsługą innych urządzeń w sieci, nasze grzecznie przełącza się w stan spoczynku i czeka na swoją kolejkę. Gdy nadejdzie pora, podejmuje połączenie i przesyła lub pobiera dane. I tak w kółko.
Tryb spoczynku wymuszany przez SleepWell różni się jednak od tego zaimplementowanego w standardowym oprogramowaniu. Przełączenie się pomiędzy trybem aktywności a spoczynku zachodzi w tym przypadku wielokrotnie w czasie sekundy i w sposób niezauważalny dla użytkownika. Jak twierdzi twórca oprogramowania, czas pracy na baterii może ulec nawet dwukrotnemu wydłużeniu. Testy potwierdzające teorię przeprowadzono na strumieniowanym wideo z YouTube, podczas słuchania muzyki na Last.FM, a także przy przesyłaniu dużych plików.
Przykład SleepWell pokazuje jak wiele jeszcze do zrobienia mają deweloperzy oprogramowania, które zarządza sprzętem, tak by nie pogrzebać korzyści, które czerpiemy z energooszczędnej elektroniki.
Więcej o Wi-Fi:
- Bezpieczeństwo sieci WiFi w Polsce 2010/2011 cz. 8
- Test 13 routerów i konfiguracja sieci Wi-Fi
- Darmowe WiFi od PKP
Źródło: Duke University
Komentarze
6A to nie jest czasem górna warstwa?
No i gość popłynął:
"Oprogramowanie SleepWell należy zainstalować na każdym urządzeniu, które działa w obrębie danej sieci Wi-Fi. Dotyczy to również punktów dostępowych i routerów."
Ciekawe jak on to widzi, życzę powodzenia. Przy *Wrt to jeszcze pół biedy, ale takich urządzeń jest znacząca mniejszość. Tym bardziej, że sam soft nie wystarczy na większości urządzeń, bo mają zbyt mało pamięci i zbyt słaby sprzęt na takie rozwiązanie.
No, ale chłopak bawił się sprzętem wypasionym pod niebiosa, to skąd może wiedzieć, że istnieje AP za 10$ ;).