Nie tylko Windows 10 ma problem z ginącymi plikami - aparaty Sony A7 III też
To że aparat wykona zdjęcie nie zawsze oznacza, że będziemy mogli się nim cieszyć. Nawet jeśli nie zapomnieliśmy w umieścić w nim karty pamięci, to istnieje ryzyko, że może coś nie zadziałać na etapie zapisu.
W ostatnich tygodniach sen z powiek programistom Microsoftu, a zapewne również niektórym pechowym posiadaczom Windows 10, spędza październikowe uaktualnienie/poprawka systemu operacyjnego. Wprowadzana i odwoływana, ponownie wprowadzana i znowu odwoływana. Sprawia problemy nie tylko posiadaczom „składaków”, ale również fabrycznych Surface 2.
Kłopot dotyczy przede wszystkim utraty kontroli nad plikami, które z niewyjaśnionych przyczyn znikają z naszych maszyn. Nie są to dane odpowiedzialne za działanie systemu, ale dane, które gromadziliśmy samodzielnie i których tak łatwo nie da się odzyskać ani odtworzyć. Okazuje się że plaga ginących plików nie dotyczy tylko świata Windows 10. Podobne problemy mogą spotkać użytkowników pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony z najnowszej generacji serii A7.
Kłopotliwa funkcja aparatów Sony A7R III i A7 III
Sytuacja ma związek z aparatami Sony A7R III oraz A7 III. To skądinąd doskonałe cyfrówki, które bez względu na zaistniałą niedogodność, będę polecał (sam nie doświadczyłem wspomnianych problemów mimo intensywnego użytkowania A7 III z różnymi kartami pamięci), ale warto zrozumieć co się dzieje.
Sony odkryło, że w pewnych okolicznościach możliwe jest uszkodzenie bazy plików, uniemożliwienie ich odczytania, a także zablokowanie funkcji aparatu. Firma pracuje nad poprawką, która powinna być dostępna już niedługo.
Warto wspomnieć, że uszkodzenie bazy danych nie jest tak szkodliwe jak kasowanie plików przez poprawkę w Windows. Sama baza nie jest potrzebna do odczytania plików ze zdjęciami z karty, a jedynie przyśpiesza ich przeglądanie. Niemniej plik, który był zapisywany w chwili wystąpienia usterki zostanie utracony. Co to oznacza?
Wspomniane okoliczności występują najczęściej w chwili gdy zechcemy wykorzystać funkcję autopodglądu we wspomnianych bezlusterkowcach. To bardzo przydatna funkcja, a by mieć pewność, że nie utracimy właśnie wykonanego cennego zdjęcia, trzeba na wszelki wypadek z niej zrezygnować. Bez autopodglądu można oczywiście nadal fotografować, ale tracimy trochę z zalet aparatu cyfrowego, który pozwala natychmiast podejrzeć wykonane zdjęcia.
Kłopoty z aparatem mogą mieć miejsce również, choć rzadziej, w przypadku ponownego użycia karty pamięci, która była usunięta z aparatu i ponownie w nim umieszczona. Sony radzi więc, by przed każdą sesją formatować karty pamięci umieszczone w aparacie. To oczywiście uprzykrzy fotografowanie i zmusi nas do każdorazowego zgrywania zdjęć na komputer, ale skoro na razie nie ma innego wyjścia.
Trzy podstawowe zasady pracy z kartą pamięci w aparatach cyfrowych
Wspomniana sytuacja to też dobra okazja by przypomnieć sobie kilka zasad postępowania z kartami pamięci w aparatach cyfrowych. Dotyczy to nie tylko cyfrówek Sony, ale i produktów każdej innej marki.
- Podobnie jak w przypadku komputerów, pliki najlepiej kopiować, a nie przenosić. Dopiero gdy mamy pewność, że powstała prawidłowa kopia na dysku komputera, można usunąć dane z karty.
- Nie czekajmy na zapełnienie karty pamięci kolejnymi sesjami przed skopiowaniem zdjęć. Kopiujmy dane po każdej sesji.
- Nie formatujmy karty w komputerze. Tę operację należy wykonać już w aparacie.
Oprócz tego warto też, szczególnie gdy mamy na oku bardzo ważne ujęcia, korzystać z funkcji kopii zapasowej. Jest ona dostępna w aparatach z podwójnym slotem. Po jej aktywowaniu karty w obu slotach zapisują równolegle dane. Dzięki temu nawet awaria jednej z kart pozwoli zachować pliki (problemy możemy mieć co najwyżej z ostatnimi zapisywanymi danymi).
Źródło: Fstoppers, inf. własna
Komentarze
18Jak ktoś lubi rosyjską ruletkę to rada jak znalazł ;)
Jeśli nie chcesz się pozbyć zdjęć, to przed usuwaniem danych z karty trzeba zrobić backup zdjęć na drugim nośniku (najlepiej zewnętrznym) :)
Wyobraź sobie, że robisz reportaż ślubny. Masz dwie karty i używasz ich na zmianę (w międzyczasie zgrywasz na lapka). Przychodzisz do domu, chcesz przejrzeć materiał i bęc. Dysk w lapku skończył swój żywot :D Trzymając się Twojej rady jesteś w ciemnej doopie za przeproszeniem :)
Ta sama zasada jest np. przy wyjazdach wakacyjnych itp. Z tą różnicą, że nikt Cię po sądach nie będzie ciągał a jedynie stracisz pamiątkowe zdjęcia :)
Niestety sporo aktualizacji to wersje alfa. I sorry ale ja nie będę testerem.
W sprzęcie aktualizację robię wyłącznie po jakimś czasie i to tylko wtedy gdy aktualizacja mi coś daje.