Powrót serii Splinter Cell potwierdzony. Ale chyba nie wszyscy będą zachwyceni
Ubisoft zapowiedział Splinter Cell Remake. Zostanie przygotowany na silniku Snowdrop, ale na usta i tak ciśnie się jedno pytanie. Tylko czy aż remake?
Powstaje Splinter Cell Remake
O tym, że Splinter Cell Remake może być kolejną serią powracającą po paru ładnych latach spekulowano do dłuższego czasu. Gdy niektórzy stracili już nadzieję i sądzili, że skończy się gościnnych występach Sama Fishera w Ghost Recon: Wildlands, w końcu doczekaliśmy się czegoś więcej. Pojawi się Splinter Cell Remake, na którym skupia się już Ubisoft Toronto. To ekipa, która ostatnio dowodziła pracami nad Far Cry 6.
Co dość znamienne, od razu jesteśmy przekonywani, że remake to coś lepszego niż remaster. Chyba mało kto będzie z tym długo dyskutował. Ważniejsza wydaje się kwestia tego, czy i remake to to na co czekano? Czy nie będzie zawiedzionych brakiem czegoś zupełnie nowego?
„Dla mnie remake bierze to, co robisz w remasterze i idzie z tym jeszcze trochę dalej. Oryginalny Splinter Cell, gdy pojawił się 19 lat temu, miał wiele niesamowitych i rewolucyjnych rozwiązań. Publiczność w branży gier ma teraz jeszcze bardziej wyrafinowane podniebienie. Myślę więc, że to musi być remake, a nie remaster. Chociaż wciąż jesteśmy na najwcześniejszym etapie rozwoju, staramy się upewnić, że duch poprzednich gier pozostanie nienaruszony na wszystkie sposoby, które dały Splinter Cell jego tożsamość.” - Matt West, producent gry
Silnik Snowdrop, ten sam co przy Avatar: Frontiers of Pandora
Splinter Cell miał swoją premierę w 2002 roku, a więc pod względem wizualnym Splinter Cell Remake powinien przynieść ogromny skok. Sami twórcy to zresztą obiecują ujawniając, że wykorzystają silnik Snowdrop. Ten sam co przy Avatar: Frontiers of Pandora, gdzie grafika ma nas powalić na kolana.
Nie znaczy to jednak, że również w zakresie rozgrywki doczekamy się tutaj rewolucji. Pewne kwestie pozostaną niezmienione. I nie chodzi nawet o samą fabułę czy główne założenia zabawy, ale np. o podejście do struktury świata. Nie należy np. spodziewać się tego, że zostanie on otwarty.
„Tak więc, ponieważ budujemy go od podstaw, zamierzamy zaktualizować całość wizualnie, a także pod względem niektórych elementów projektu, aby dopasować ją do komfortu i oczekiwań gracza, ale zamierzamy zachować liniowość, jak w oryginalnych grach, nie chcemy otwierać świata.” - Matt West, producent gry
Splinter Cell Remake to melodia nieokreślonej przyszłości, nowy Splinter Cell tym bardziej
Wydaje się, że Ubisoft skupił się tutaj nieco na emocjach, na nutce nostalgii. Sporo istotnych kwestii nie zostało poruszonych. Nie tylko jeśli chodzi o aspekty techniczne. Zabrakło jakichkolwiek informacji dotyczących daty premiery.
Brak nawet przybliżonego okienka może sugerować, że będzie trzeba na nią jeszcze dość długo poczekać. Nie zająknięto się też o platformach docelowych. PC oraz konsole Xbox i PlayStation najnowszej generacji trzeba chyba typować w ciemno. Czy coś jeszcze? Zobaczymy.
A czy rozczarowani brakiem nowego projektu nadal mogą mieć na niego nadzieję? Cóż, wygląda na to, że tak. Chris Auty, dyrektor kreatywny Splinter Cell Remake stwierdził, że dzięki niemu przygotowywana jest „solidna podstawa dla przyszłości Splinter Cell”.
Źródło: ubisoft
Komentarze
4